Była ciemna noc. Szłam po cichu przez las. Nie chciałam by
ktokolwiek wiedział gdzie idę. Przeskoczyłam nad zwalonym drzewem i pobiegłam
szybko w kierunku skał. Schowałam się za nimi i obserwowałam. Czarne wilki
przechodziły obok Sary i meldowały się. Było ich mnóstwo. Była to armia, która
miała walczyć z Wolf Squad. Z różnych stron obserwowałam rekrutację. W pewnym
momencie czułam jakby ktoś mnie obserwował. Odwróciłam się,ale nikogo nie było.
Wszystkie czarne wilki poszły w kierunku ogniska. Byłam ciekawa co się tam
dzieje, ale dla bezpieczeństwa postanowiłam już wracać do watahy. Ledwie
postawiłam łapę w kierunku watahy,a coś złapało mnie za gardło i przystawiło
naprzeciw swojej twarzy. Był to wilk. Jego futro było czarne i wyglądało jak
mgła. Dostrzec można było tylko białe oczy. Wilk zwolnił uścisk,ale byłam zbyt
przerażona by powiedzieć cokolwiek.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz