Obudziłem się pierwszy i zdjąłem głowę, żeby Luna mogła
dalej spokojnie spać. Patrzyłem na nią i
zastanawiałem się nad moim szczęściem. Miałem wszystko co chciałem, przyjaciół,
watahę, wspaniałą partnerkę. Niczego więcej mi nie potrzeba. Luna otworzyła
jedno oko. Liznąłem ją w policzek i uśmiechnąłem się promiennie.
-Jak ci się spało?-zapytałem.
Wilczyca ziewnęła.
-Dobrze,a tobie?
-Też, w końcu miałem przy sobie najwspanialszą wilczycę na
świecie.-przerwałem na chwilę- Jeżeli zechcesz spędzę cały dzisiejszy dzień z
tobą. Będę tylko dla ciebie.
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz