Wilk puścił mnie na ziemię i patrzył w stronę ogniska.
-Kim jesteś?- zapytałam gdy doszłam do siebie.
-Czyli masz jednak język w paszczy. –głos był dziewczęcy,
wiec była to jednak wilczyca.
-Czemu się na mnie rzuciłaś?
Wilczyca przyłożyła tylko palec do ust i skinieniem głowy
kazała mi iść za sobą. Ciekawość wzięła górę, wiec to zrobiłam. Zaprowadziła
mnie za drzewa przy, których było
ognisko. Sara i Szron stali obok siebie i wygłaszali przemowę.
-...Tak,więc jak wspomniano wam wcześniej by mieć ten zaszczyt
by znaleźć się wśród naszej armii musicie przejść próby. Dla jednych będą
proste,a dla innych wręcz przeciwnie. Jeżeli nie dasz rady... zginiesz.
Czarne wilki stały na baczność i słuchały. Żaden nie śmiał
wydać nawet cichego pisku strachu. Dojrzałam w tłumie jedną białą wilczycę.
-A więc,żebyśmy mogli rozpocząć potrzebujemy ochotnika.
–kontynuował Szron.
Wilki rozstąpiły się i naprzeciw wilka stała biała wilczyca.
Patrzyła na wszystkich oszołomionym wzrokiem. Dopiero po chwili zrozumiała o co
chodziło,ale było już za późno. Dwójka chwyciła ją za łapy i położyła przed
Szronem.
-Nie bój się. Jeśli jesteś godna dołączenia do nas
przeżyjesz. –powiedziała Sara.
-Czy są już wszyscy?-zapytał Szron.
-Nie ma jednej osoby.- odparła jakaś wilczyca.
-Ach tak... Dark Side! –wrzasnął Szron.
Zza krzaków wyszła czarna wilczyca. Ta sama,która przed
chwilą stała obok mnie. Dopiero teraz zauważyłam,że nie było jej przy mnie.
-Przepraszam za spóźnienie.-powiedziała i pokłoniła się.
-A gdzie byłaś?-spytał Szron.
-Zgodnie z twoim rozkazem sprawdzałam czy nikt nas nie
obserwuje.-odpowiedziała spokojnie Dark Side.
-Siadaj obok Lucyfera! Żeby mi się to więcej nie powtórzyło.
Wilczyca pokłoniła się powtórnie i usiadła obok basiora.
Sara przez chwilę ją obserwowała,ale nie widząc zagrożenia z powrotem zajęła się
ceremonią.
-To teraz wracamy do ciebie...-powiedział Szron patrząc na biała
wilczycę,której napłynęły łzy do oczu.
Ciąg Dalszy Nastąpi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz