wtorek, 2 kwietnia 2013

Od Shadow`a: Jak dołączyłem do watahy?

Odgłosy bitwy już dawno ucichły. Od dobrych 10 minut słychać wycie wrogów. To znaczy tylko jedno... Moja wataha upadła. Nie mam już dokąd wrócić. Zresztą nigdy bym tego nie zrobił. Nie poniżyłbym się do tego stopnia by wrócić tam i być sądzonym jak zdrajcę, chociaż nim nie jestem.A może jednak... może jednak ktoś przeżył? To niemożliwe... Jestem sam. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Nie potrzebuję nikogo. Wycie ucichło... Czyżby skończyli się cieszyć wygraną,a może...
-Jak to?! Dałeś mu uciec?!-usłyszałem donośny krzyk.
Byłem zbyt daleko,żeby usłyszeć odpowiedź. Zresztą i tak jej nie było, gdyż mój wybawiciel padł martwy. I dobrze... Przynajmniej nie jestem mu nic winien. Powoli wstałem i zacząłem powolnym krokiem iść w przeciwnym kierunku od wilków. Nie mogłem biec przez te rany zadane mi przez byłego Alfę. Można pomyśleć,że uciekam przed śmiercią,ale to błąd. Odchodzę by kiedyś w pełni sił zemścić się...
Minęło kilka dni. Rany wciąż bolą,a ja słabnę. Świat ma mnie już dość. Jednak nie poddam się. Nie skończę tak jak moi rodacy. Przeciwstawię się niesprawiedliwości losu. W końcu to ja go wykuwam. Wtem z lasu wyszła jakaś wilczyca. Zatrzymała się i dziwnie się na mnie patrzyła. Zresztą co się dziwić, byłem cały we krwi. Zignorowałem ją i poszedłem w innym kierunku. Wadera jakby dopiero obudzona z transu rzekła
-Kim jesteś?
Zatrzymałem się. Patrzyłem przed siebie. Mam zwyczaj nie patrzeć w oczy rozmówcy.
-Wyrzutkiem znienawidzonym przez świat.-odpowiedziałem.
-Co?-zapytała zdziwiona wilczyca.
-Nikt tego nie pojmie...-powiedziałem i szykowałem się do odejścia.
<Baala,dokończysz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wataha Wolf Squad

Wataha Wolf Squad
WS