-Tika...-powiedziałem w pewnym momencie.
-Tak?-zapytała z uśmiechem na pyszczku.
-Muszę już iść.
Wstałem z ziemi i czekałem na odpowiedź.
-Ale dlaczego?-zapytała-Zrobiłam coś nie tak?
-Nie, ja po prostu muszę iść.
-Shadow...
-Miło spędza się z tobą czas,ale...-urwałem na chwilę- Nie
licz na więcej.
Pobiegłem wtedy szybko do jaskini.
Nie cierpię takich rozmów-powiedziałem sam do siebie-Zawsze
byłem samotnikiem i... tak już pozostanie.
Westchnąłem ciężko i popatrzyłem na wejście do jaskini.
Zauważyłem jakąś czarną postać. Był to wieczór,więc wilk nie musiał być
koniecznie czarny. Nie zwróciłem na to jednak uwagi i położyłem się w kącie
jaskini. Potem usłyszałem kroki dochodzące z wejścia...
<Tika?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz