Westchnęłam, podnosząc się z piasku.
- W ten sposób się nie uda. – stwierdziłam w końcu. – Nie zatrzymam morza. Wiesz ile tu jest wody ? Czuję się tak, jakbym miała powstrzymać pędzącą ciężarówkę.
- Więc nasz plan jest bez sensu… - odpowiedział, patrząc na mnie.
- Nie… Jak dam Ci znać zaczniesz żłobić koryto rzeki.
- No dobrze, ale co masz zamiar zrobić ? – zapytał ze zdziwieniem.
- Cii, muszę się skupić.
Zamknęłam oczy i skupiłam się na morskiej wodzie. Duża fala płynęła prosto na nas.
- Lily ?! – Ulf wydawał się być przestraszony, widokiem tego zjawiska.
- Już ! – krzyknęłam, gdy fala prawie rozbiła się o brzeg.
Basior posłuchał mnie. Fala w momencie zetknięcia z piaskiem została zamrożona. Otworzyłam oczy. Zamarzniętą wodę było łatwiej utrzymać w tym stanie skupienia.
- Skończyłem. – usłyszałam za sobą.
- To dobrze. Zaczyna się roztapiać… Odsuń się.
Po chwili woda runęła do wyżłobionego koryta.
- Yupi ! Udało się ! – prawie zatańczyłam. Szkoda, że bolała mnie łapa. – Więc co teraz ?
< Ulf ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz