-Fajne imiona-powiedziałem-ale tych węgli do ci nie zazdroszczę-spojrzałem na jej łapy-chodzmy je zabandażować.
-Gdzie?-spytała Zastanowiłem się przez chwile. -To Złotego Runo-powiedziałem-to zaprzyjazniona szamanka.Z pewnością pomoże I poszliśmy. <Esperanza?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz