Gdy mama mnie obudziła od razu byłam gotowa na małe polowanie.Nie wiedziałam , że dziś spotka mnie coś bardzo złego , nagle zauważyłam sarnę . Różniła się od wszystkich , ale ja nie zauważyłam różnicy ...
Podbiegłam do sarny i zawarczałam groźnie.
I wtedy ona odwarknęła . To było bardzo dziwne .
Zemdlałąm ze śmiechu ! Gdy się obudziłam Angel podeszła i zapytała :
- Co ci się stało ?
- Opowiedziałam jej wszystko co widziałam .
- No tak to na pewno wścieklizna ...
- To słowo brzmiało tak strasznie , a Angel opowiedziała mi o niej .
- Mela od ciebie zależy teraz los całego lasu ! Musisz wstrzyknąć tej sarnie , którą widziałaś to antidotum !
- To było trudne , lecz poszłam .
Angel zapomniała mi powiedzieć , żeby mnie ta sarna nie ugryzła...
Zauważyłam tą sarne siedziała i warczała na mnie jab by się w ogóle nie
bała . Podeszła bliżej i ... Zaatakowała ! Ugryzła mnie w głowę , w
grzbiet i w nogę . Nie mogłam wstać i zemdlałam ...
Na drugi dzień po lesie przechadzała się Kaira , moja najlepsza
przyjaciółka . Zauważyła mnie i pomyślała , że coś mi się stało i
zaniosła mnie do Złotego Runa .
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz