Siedziałam w jaskini , kiedy Gaja przybiegła i ciągneła mnie za ucho.
-No choć już, no choć już , no choć już ! - Niecierpliwiła się
- Ale dokąd? - Wstałam i powiedziałam zaspana
- No pobawić się, przeciez obiecałaś...
-Serio? Nic nie pamiętam.
Nieświadoma co robiłam poszłam do lasu , a Gaja obok mnie . Nie umiałam otworzyć oczu , więc Gaja " prowadziła mnie " . Ten mały szczeniak wrednie poprowadził mnie na drzewo i walnełam się o głowe. Od razu się obudziłam.
- Ty mały ... -Przerwałam , bo zauważyłam kałuże i ochlapałam Gaje
- Ej !
Wziełam Gaje w pysk i kręciłam się , robią przy tym karuzele.
- Starczy , starczy!- Gaja wrzasneła , poczym położyłam ją na ziemie . Kręciło jej się w głowie i nie umiała ustać na nogach
- Hehe - cicho śmiałam się - Zostań tu . - Powiedziałam po czym zaczełam szukać czegoś do jedzenia.
Wróciłam z zającem i dałam go Gaji. Gdy zjadła zabrałam ją nad wodospad .
-Wiem , że nie lubisz morza , więc umyj sie tu .
Gaja wskoczyła do wodospadu , kiedy wyszła otrzepała sie i wróciłyśmy spać do jaskini.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz