Gdy tylko Luna wpadła do wody szybko do niej podbiegłem i
wyciągnąłem na trawę. Była nieprzytomna. Wtedy przypomniało mi się co w takiej
sytuacji robią ludzie. Kiedyś zdarzyło mi się ich podejrzeć. Stałem przy Lunie
i zacząłem wykonywać masaż serca. W
pewnym momencie wilczyca zaczęła kaszleć i wypluła całą wodę. Gdy przestała nie
ruszała się,ale miała lekko otwarte oczy.
-Nic ci nie jest?
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz