Wtorek drugi dzień tygodnia . Dzień słoneczny , myśle , że choć nie ma 21 marca wisona już jest.Las był mniej zaśmiecony , ale dalej był . W oddali zobaczyłam nauczyciela i ósemke dzieci . Przyglądałam im się uważnie z oddali . Podchodziłam cozar bliżej i bliżej . Wtedy mogłam dostrzec , że sadzili młode drzewka . Bardzo się ucieszyłam , tym bardziej , że nie jedni przychodzą tu i huśtają się na cienkich gałęziach , łamiąc je. Ale ... Co jeśli ktoś z watachy uzna ich za intruzów? Myślałam. Specialnie zdepnełam jakiś patyk i zaszczeleściłam w krzakach ( skączyli juz sadzić drzewka ) i wyszłam łapą .
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz