Nudziło mi się. Leżałam sobie spokojnie na jakiejś polance, gdy po moich
plecach przebiegł przestraszony królik. Zdziwiona patrzyłam za nim, ale
nagle poczułam, że coś się o mnie potyka. Szybko skoczyłam na cztery
łapy i zobaczyłam wilka, który wywalił się przeze mnie.
- Kurde. Prawie go miałem. - mruknął do siebie, ale gdy się odwrócił
zdumiony popatrzył na mnie, dopiero teraz zauważając moją obecność. - Co
Ty tu robisz?
- Leżałam, póki ktoś na mnie nie nadepnął.
- Sorry - odpowiedział zmieszany. - Jestem Dastan.
- Shervana. - powiedziałam z uśmiechem.
- Jak Ci wynagrodzić, nadepnięcie Twego pięknego futra? - zapytał i również się uśmiechnął.
- No, nie wiem. Może przejdziemy się gdzieś?
<Dastan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz