Tak się wszystko zaczęło.Siedziałem nad rzeką gdy usłyszałem czyjeś kroki.Obróciłem się i zobaczyłem znajomą z watahy- Esperanze.
-Hejka-powiedziałem
-Cześć-powiedziała i usiadła obok mnie-słyszałam co było między toba a Wierą.
"Chyba każdy o tym wie"-pomyślałem
-No tak-powiedziałem głośno-po to tutaj przyszłaś?
-Trochę z tego powodu-powiedziała-szukasz kogoś innego?
-Jeśli chodzi ci o sprawy sercowe to nie.Dlaczego się pytasz?
-No bo wiesz-wyjąkała Esperanza
-No bo co?-spytałem
<Esperanza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz