Sorry , że tak późno
*****
Usłyszałam kroki przygnębionego Dragona idących ku mnie. Nie był zadowolony.
- Śmierć Sefari , to , to była ...- Westchnął - ... Moja wina.
Zrobiłam zdziwioną minę.
- Tak ... - Szybko się poprawiłam - Nie ! Nie , znaczy nie. Dragon słuchaj , to nie była nikogo wina z naszej watahy .
Szepnęłam.
- Chyba.
- Rozumiem cię , że możesz za nią tęsknić , ale Serafi zginęła w walce. - Nie umiałam inaczej go pocieszyć.
- Dobrze ... Idę się z tym przemyśleć - Odszedł to swojej jaskini.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz