Od śmierci moich rodziców i całej watahy gdy zostaliśmy napadnięci, nigdy nie zatrzymałam się gdzieś na dłużej. Wiecznie szukałam watahy, która zabiła moją rodzinę, chcąc się na niej zemścić. Gdy nas zaatakowali, byłam jeszcze mała i ogłuszona uderzeniem w głowę zemdlałam, teraz jednak po tylu latach samotnych treningów, nie spotkałam wilka który potrafiłby pokonać mnie w walce lub zaskoczyć. Kilka dni temu na jednej z polan natrafiłam na trop wilków. Gdy w myślach zobaczyłam ich wygląd, rozpoznałam wilki z watahy na której chciałam się zemścić. Niestety kilkaset metrów później trop urwał się - wataha wzleciała w powietrze. Zniechęcona chciałam zapolować, gdy wyczułam trop innej watahy. Postanowiłam iść sprawdzić, kim oni są. Po 3 minutach już siedziałam w krzakach, z pobłażaniem myśląc o obrońcach, którzy ani mnie nie zobaczyli, ani nawet nie wyczuli, zobaczyłam ich z 10 metrów. Gdyby ktoś ich zaatakował, to nie mieli by szans się bronić z zaskoczenia. Nagle na polanę przy której czatowałam wybiegło kilka wilków. W śród nich zobaczyłam... Wilczycę, która była dzieckiem wadery, która zabiła mamę. Nie zastanawiając się zawarczałam krótko i przeskakując za jednym razem 2 wilki wylądowałam jej na plecach. Jak zawsze gdy jestem wściekła końcówki moich włosów płonęły, więc żaden wilk nie próbował się nawet zbliżyć. Tymczasem ja przygniotłam waderę tak, że nie mogła się ruszyć, choć była najsilniejszym wilkiem jakiego dotąd spotkałam.
- Gdzie twoja matka? - zawarczałam pogardliwie. - Bez niej się nie obronisz? Powiedz mi, gdzie zbiera się twoja wataha?! - W tym momencie odezwała się wilczyca stojąca po mojej prawej stronie.
- Hej, a ty kim jesteś?! Zostaw ją w tej chwili! Jestem alfą tej watahy i jeśli jej nie puścisz, to zabijemy cię!
- Bardzo śmieszne. - parsknęłam. W stronę wilka który próbował mnie zajść z tyłu, puściłam kulę ognia, uskoczył w ostatniej chwili ale na futrze pozostał mu zwęglony pasek. - Nie radzę! - uśmiechnęłam się miło. - A tak na poważnie, to nic mi nie zrobicie. Widzę to po waszych obrońcach. Warknęłam. - Odpowiesz?! - zwróciłam się z powrotem do wilczycy. - A może ty powiesz za nią?- zawołałam do alfy- wiesz w ogóle kim ona jest?
( Sarah lub Wiera)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz