Gdy pewnego dnia był okropny upał postanowiłam iść do lasu w nadziei znalezienia chłodnego cienia . Więc wyszłam z jamy kierując się w stronę lasu i nagle usłyszałam jakby głos Tiki :
-Balaa tutaj! Balaa szybko !- Więc pobiegłam w tamtą stronę. Gdy dobiegłam do dziwnego drzewa nikogo nie było i nagle tak jakbym się teleportowała nieświadomie wraz z drzewem w głąb jakiegoś lasu :
-Halo?- zawołałam i nagle nade mną zaszeleściły liście szybko spojrzałam i przybrałam pozycje do ataku ...Z drzewa zleciał ptak...Tylko taki dziwny w dziobie trzymał paczkę gdy przelatywał spuścił ,,ładunek " na mój pysk ....
C.D.N
<Witajcie ! sorry że tyle nie pisałam ...Stęskniliście się za waszą Balą ? ;) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz