- Masz kłopoty... A w ogóle to co ci do głowy przyszło żeby do niej dołączyć!! - krzyknęłam.
- Jakoś tak wyszło...
- Przecież to nasz największy wróg! I moja rodzina... - powiedziałam
spuszczając łeb w dół... - Jak konkretnie wyglądał ten wilk?
- No czarny i miał pióra i duże uszy...
- To Brandy... Mój stary przyjaciel, niegroźny tylko zgrywa twardziela przed Waderami. Pomogę ci w tej sprawie, chcesz?
<Katelia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz