środa, 31 lipca 2013

Od Ulf'a do Lily

Kiedy dołączyłem do watahy wszyscy powitali mnie ciepło i gorąco.Niestety nie jestem przyzwyczajony do takich czułości.Dopiero co mnie zaczynają poznawać jak i ja ich.
Po częstych wypadkach kończących się złamaniami ,krwotokami bądź samymi chorobami postanowiłem ,że ujawnię kilka swoich talentów.Ciężko mi to przyszło ,ale medycy to dość "ubogie" wiliki w kwestii samego leczenia.Zaś ich sposób "składania" kości ,tamowania krwotoków jest imponujący.
Wybrałem się do lasu na zbiórkę ziół.Nie było trudno z odnalezieniem składników na preparaty lecznicze ,gdyż było wcześnie rano ,a ich zapach rozchodził się po lekko zamglonym lesie.Usłyszałem szmer i...śmiech.Był on tak znajomy iż prawie zawyłem imię tej wilczycy.Jednak powstrzymały mnie jeżyny ,które z niewiadomych przyczyn oplotły mi się dookoła łap.Próbowałem się wydostać ,ale mój wysiłek skończył się natychmiastowy ujawnieniem mojej obecności za krzakami.Wypadłem z nich z taki impetem ,że kiedy odzyskałem przytomność zobaczyłem zgrabne kostki Lily.Wiedziałem o niej tylko to ,że była polującą....
-Hahahaha...!!!-zaśmiała się tak ,że aż łzy popłynęły jej po policzkach.
-Taaaa....pierwsze dni w watasze i już 'gleba'...
-Nie przejmuj się ,jesteś w śród swoich.Jesteśmy jedną ,wielką rodziną.A co ty tak w ogule tutaj robisz???
-Zbierałem zioła.-Odpowiedziałem wstając i otrzepując się z kurzu.
-Dlaczego ,przecież jemy mięso...-Odparowała ze ździwieniem.
-Ostatnie wybryki innych przysporzyły wam wiele kłopotów ,a trudno wam się pozbierać jak nie macie zielarza to medyk wam mało pomaga.
-Czyżby?!-W jej oczach zaczęły tańczyć ogniki ,więc zmieniłem temat.
-Mogę ciebie nauczyć paru sztuczek.Jeżeli chcesz ,oczywiście.
-Czemu nie ,przejdźmy się.
-Jestem za!
Przeszliśmy pare kroków.-Nazywam się Ulf Ntij'Sefni Nocny Wędrowiec ,ale dla przyjaciół Ulf.- Nie zdąrzyła odpowiedzieć bo nagle coś zabrzmiało jak pękająca ziemia.To było trzęsienie ziemi ,które mimo wszystko było daleko.Jednak dzięki moim zdolnościom opanowałem ruch tektoniczny...W pewnej chwili ujżałem Lily z łapą w ziemi.Musiał powstać mały uskok ,więc skoczyłem jej na pomoc.
-Ulf!Ratuj!!
-Czujesz nogę ,dasz radę nią poruszyć?-Zapytałem ze stoickim spokojem.
-Tak ,ale lekko..Auu!
-Za chwilę ruszę ziemią ,a ty szybko wyjmiesz łapę!
-Dobrze.
-Już!!!-Skupiłem siłę woli i rozszerzyłem szczelinę ,kiedy zawirowanie energii ziemii ustało zauważyłam zakrwawioną kończynę Lily.
-Zaraz zrobię ci opatrunek z babki i mniszka.Dzięki nim ustanie krwawienie i uśmierzy ból.-Zabrałem się do pracy ,połączyłem składniki i zabandarzowałem łapę liśćmi paproci oraz związałem bluszczem.Pomogłem jej wstać i chwiejnym krokiem ruszyliśmy do jaskini.Nagle zza drzew wyskoczyła Wiera.
-Jesteście cali?!
-Tak ,tylko Lily jest trochę poobijana...-Odparłem.
-Świetnie się spisałeś.Ostatnio dużo chorujemy i odnosimy kontuzje.Może mógłbyś zostać naszym zielarzem bo medyk potrzebuje pomocy ,twojej pomocy.-Zaproponowała z iskierką w oku.
-Zgódź się ,twoja wiedza o oślinach się przyda...-Nalegała Lily.
-Dobrze ,ale teraz twoja łapa potrzebuje uwagi Lily...-Zgodziłem się z uśmiechem na pysku.Tak jak staliśmy ,ruszyliśmy do jaskini.
<Możesz dokończyć Lily?>



wtorek, 30 lipca 2013

Od Luny CD Kła

- Przesadzasz, nie winie ciebie. Wybaczam.
- Cieszę się, że już cię widzę, ale na mnie już pora. - Wilk odszedł jednym krokiem
- Stój! Zostań, proszę. Chcę, żeby wszystko była jak dawniej...
Zaczął padać deszcz i zapadł mrok. Trzymałam jego łapę i patrzyłam mu w oczy.
- Jeśli odejdziesz ode mnie pozostanę samotna do końca...
Zaczęłam śpiewać:
< Kieł? >

Od Kła CD Luny

Oczy zaszkliły mi się i po chwili zacząłem płakać. Widok wilczycy na, której taki mi zależało, a którą tak podle potraktowałem przyprawił mnie o ból serca. Cieszyłem się niezmiernie widząc Lunę. Jednak przez sumienie nie mogłem wydobyć nawet słowa. 
-Nie płacz.- usłyszałem jej kojący głos.
-Przepraszam.- szepnąłem.
Nie mogłem spojrzeć jej prosto w oczy. Nie po tym co zrobiłem. Zwiesiłem łeb, a na ziemi pojawiło się kilka kropel.
-Jestem potworem. Nie zasługuje na ciebie. -powiedziałem łamiącym i drżącym się głosem.
<Luna?>

Od Lily : Rodzina

Siedziałam nad morzem, a dokładniej na Północnej Plaży i wpatrywałam się w fale. Zastanawiałam się jak właściwie wyglądała moja rodzina. Ojca już poznałam. Niestety. Jedyne co mnie z nim łączy to wybuchowy charakter i więzy krwi. Matki nigdy nie widziałam. Jednak z tego co wiem, była kapłanką wody. Nie wiem nawet czy ona żyje, ale znając życie, raczej nie. Jak na wiedzę o rodzinie, raczej nie jest jakaś specjalnie duża, prawda ?
Poderwałam się gwałtownie z ziemi. Byłam wściekła. Czemu ja nic nie wiem ? Ruszyłam szybko na polanę, a z niej prosto do mojej jaskini. Po wejściu do niej rozejrzałam się. Po jednej ze ścian ciekła woda – mój mini wodospad. Mama była kapłanką wody więc to dzięki wodzie dowiem się o niej czegokolwiek.

C.D.N.

Od Luny

Była to godzina około 20 wieczorem. Słońce dopiero zachodziło. Położyłam się na lekko uschniętej łące. Tęskniłam za nim... Odszedł bez pożegnania, tak po prostu. Zostawił mnie. Nie miałam mu za złe, ale była ciekawa tej sprawy. Wstałam. Ruszyłam w stronę lasu, na zachód. Do Słońca. Liście drzew w połowie lata zaczęły żółknąć i opadać. Minęło trochę czasu, zaszłam w głąb lasu. Słońce zaszło. Nie wiedziałam gdzie iść. Gdy się zatrzymałam ujrzałam sylwetkę dużego basiora. Byłam za daleko , by rozpoznać kto to jest. Stałam, wilk sam podszedł do mnie o kilka metrów. Wyczułam jego zapach... 
- K.. Kie..ł? 
- Luna? - Zapytał 
Podeszłam bliżej. 
- Kieł! - Podbiegłam do niego i mocno przytuliłam. - Tak za tobą tęskniłam. 
- Ja też - Szepnął 
< Kieł? >

Kieł powraca!


Imię : Kieł 
Płeć : Basior
Wiek : 3 lata
Moce : wieczna młodość , teleportacja , przewidywanie przyszłości
Stanowisko: Samiec Beta 
Historia : Jego matka była Alfą , ojca nie znał. Od razu po urodzeniu został wyrzucony z watahy. Chodził po świecie, a wilki, które spotykał dawały mu jedzienie i cenne rady.Gdy dorósł marzył o znalezieniu watahy , w której go zaakceptują i w której odnajdzie prawdziwą miłość . Szukał aż znalazł się tutaj.
Partner/ka :  Luna
Lubi : pomagać , sprawiać innym radość 
Nie lubi : oszustwa , zła , chamstwa
Marzy o : wielu rzeczach
Opiekun/ka : Wojtusiek2000

Od Lily CD Luny

Wszyscy nagle zaczęli mówić i nie potrafiłam odróżnić poszczególnych głosów. Ponownie wywróciłam oczami. Luna i Wiera jako jedyne milczały patrząc na siebie. To ciekawe, że wszyscy chcą rozwiązania problemu, ale jeśli się coś zaproponuje to patrzą na ciebie jak na wariata. 
- Jeśli wymyślicie coś lepszego i „łatwiejszego” dajcie znać. – stwierdziłam, gdy głosy ucichły. Odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę morza. – Powodzenia !
< Ktokolwiek chce dokończyć ? >

Od Luny CD Lily

- To jest nie realne - wtrąciłam po raz drugi - Równie dobrze moglibyśmy przenosić źródła.
- To całkiem niezła myśl, ale zmienianie biegu rzeki jest lepszym rozwiązaniem i nie potrzebujemy do niego siłacza. - zaśmiała się pod nosem Lily
- To był sarkazm - przymrużyłam oczy - No więc, jak chcesz to zrobić?
- Każdy wilk na przynajmniej trzy moce , moją jest m.in. kontrola na wodą. Przy użyciu tej mocy mogę zmienić bieg rzeki i rozwiązać na problem.
- Interesujące... - szepnęłam i położyłam się opierając głowę o łapy
W watasze zaczęły się wielkie dyskusję.
< Lily? >

Od Lily CD Esperanz

- Espanza ma rację. – powiedziałam, podchodząc do wilczycy. – Faktycznie jest tam niewiele wody. Ale…
- Ale co ?! – zapytał ktoś z tyłu z przerażeniem w głosie. 
Wywróciłam oczami. Czułam karcące spojrzenie Wiery. Wiedziałam, że moje wycieczki nie przypadną jej do gustu.
- Ale to nie jedyne miejsce gdzie znajduje się woda. Kawałek od granicy watahy znajduje się źródełko.
- Dobrze, ale jeśli wody nie ma terenie watahy to tak czy inaczej trzeba będzie się przenieść. – stwierdziła Wiera.
- Niekoniecznie. – powiedziałam. – Nie zapominaj o moich możliwościach.
- Co masz zamiar zrobić ? – powiedziała Luna, podchodząc do mnie i Wiery.
- Zmienić bieg rzeki. – powiedziałam.
< Luna ? Wiera ? >

poniedziałek, 29 lipca 2013

Od Esperanzy CD historii Wiery

-Mogę coś powiedzieć?- spytałam
-Tak.
-Więc tak ostatnio trochę się zapuściłam na polowanie to znaczy niechcący wyszłam poza teren watahy dosyć daleko... ok 3 albo 4 kilometrów od watahy. Było tam jeziorko. Ale nie wysoko w górze czyli w jaskini którą postanowiłam zwiedzić.
Jaskinia jest duża bardzo w niej chłodno i... Ze ściany spływa mały strumyczek. Woda w jeziorku jest krystalicznie czysta i bardzo smaczna. Lecz problem w tym że nie wystarczy jej na nawet jeden dzień dla wszystkich wilków z watahy. No i nie wiem co dalej będzie.
< Wiera? albo ktoś inny?>

Od Wiery cd historii Dragona

Nadal lekko zaspana wybiegłam z jaskini na łąkę. Byli tam praktycznie wszyscy, więc nie było potrzeby robić zebrania. Dragon biegł przy mnie i po chwili byliśmy na miejscu. Członkowie spojrzeli na nas. Po naszych minach na pewno wywnioskowali, że nie mamy dobrych wieści.
-Mamy problem...-zaczęłam, ale oczywiście ktoś ze zgromadzonych musiał mi przerwać.
-Co się stało?
-Jeżeli dacie mi dokończyć to powiem.-wszyscy jak na znak zamilkli-  Problem jest dosyć poważny. Mianowicie wyschła cała woda. To wszystko przez te upały, ale nie martwcie się. Na pewno znajdziemy jakąś  wodę.
-Już po nas! –wykrzyknął ktoś z tłumu.
Spojrzałam tam, ale nikt nie śmiał powiedzieć kto się wyrwał.
-Na początek proponuję znaleźć jakieś źródło wody. Nie sadzę, żeby wszystkie górskie potoki wyschły.
-A co jeżeli nic nie znajdziemy?
-Wówczas przenosimy się...
Wszyscy zamarli w bezruchu. Perspektywa przenosin chyba nikomu nie odpowiada.
<Ktokolwiek dokończy?

niedziela, 28 lipca 2013

Od Dragona: Wyschnięcie całej wody

Była 6:00 chciało mi się pić bo było strasznie gorąco poszedłem więc nad rzeke. Gdy to zauważyłem serce podskoczyło mi do gardła. Nie było ani jednej kropelki wody kopałem trochę ziemi nic. Poszedłem więc nad wodospad nic nie było wodospad wogóle nie płynął z dziury. Wody w nim nie było. Cała woda znikneła czyli wyparowała nei ma nigdzie ani wody. Pobiegłem szybko do jaskini Wiery i ją obudziłem.
-Wiera!
Krzyknąłem szybko wstała i powiedziala.
-Co się stało?!
-Cała woda wyparowała przez upał!
Powiedziałem szybko.
-to źle robimy zebranie!


CDN Wiera ?



sobota, 27 lipca 2013

Nowy basior-Ulf Ntij'Sefni Nocny Wędrowiec!

 http://1.bp.blogspot.com/-lSWdoHpIdJw/UU4f6eyvuJI/AAAAAAAAAak/fPOPCv-RKc0/s400/mariusg__f_wilk14.jpg
Imię: Ulf Ntij'Sefni Nocny Wędrowiec
Płeć: Basior
Wiek: 5 lat
Moce: Trzęsienie ziemi, zaklinanie dusz, tsunami
Stanowisko: Zielarz
Opis: Mądry ,inteligenty, szanuje innych, na roślinach zna się jak nikt inny na świecie, umiejętnie tworzy leki i opiekuję się rannymi lub chorymi służy przemyślanymi radami.
Historia: Został wychowany przez rodziców na uboczu Tatr. Nie należeli do żadnej z tamtejszych watah ,byli omegami. Całą wiedzę z dziedziny ziół i leków przekazała mu prastara babka wierzba która objawia się jako zjawa i służy mu poradą. Na watahę Wiery trafił robiąc zapasy w lesie i zdezerterował z domu na rzecz watahy...
Partner/ka: Szuka godnej jego wybranki
Lubi: Tworzyć leki i nowe mieszanki lecznicze ziół , a także służy poradami w zakresie ich używania.
Nie lubi: Kłamstwa i bezczelności za co surowa kara goździkiem w przełyku lub pokrzywą w legowisku. Za splamienie jego honoru używa swoich nadprzyrodzonych mocy ....
Marzy o: Marzy o kimś z kim mógłby prowadzić zielarski interes i szpital polowy
Opiekun: AtriumAnterium



piątek, 26 lipca 2013

Od Kendall'a

Z moją partnerką jestem bardzo szczęśliwy. Czuję swobodę, jakiej nie miałem nigdy. Poszedłem do lasu. Chciałem coś zjeść, najlepiej dużego zwierza. I nagle usłyszałem szelest krzaków. Szybko tam doskoczyłem. Był to jednak tylko królik. Gdy go zjadłem, poszedłem dalej. Potem natrafiłem na małe stadko saren. Oczywiście musiałem je zjeść. A potem znowu szum krzaków. Ale to nie było żadne zwierzę do zjedzenia. Odwróciłem się i wyszczerzyłem kły.
- Wyjdź, a oszczędzę ci życie.

Ktoś dokończy?

czwartek, 25 lipca 2013

Od Sarah do Kateli

- Mam! - krzyknęłam z zwycięstwem.
- Co tak długo myślałam że już po mnie...
- Ale żyjesz . Patrz, czy nie jest piękna? - pokazałam jej kwiaty.
- Wcale nie... To jakiś zeschły badyl.
- Owszem... Ale gdy dostanie chociaż kilka kropel wody zmienia się. Właśnie dlatego nie możemy jej zmoczyć.
- Czego?
- Bo przez to traci właściwości potrzebne do proszku. Dlatego wzięłam dwa. Na zaś. Masz jeden ja wezmę drugi.
Chwile później zjadłyśmy byka antylopy gnu. < Którego same upolowałyśmy>
- Co teraz? Jaki Składnik?
< Katelia? Wymyśl jakiś?>



Od Kateli CD Sarah

- Sarah więc już niedługo bendziemy mieć pierwszy szkładnik tak ? - Spytałm obluzując pysk .
- Tak.
Nagle zauważyliśmy wielkie stado antylop .
http://www.pbase.com/emwi/image/126622081/original.jpg
- Katelia! Zobacz , tam dalej są róże!
- Tak ale jak się tam dostaniemy!?
- Mam pomysł . - Powiedziała Sarah .

~~ 30 Puźniej ~~
- RATUNKU! SARAH! CZEMU TO JA MIAŁAM BYĆ PRZYNENTĄ! ZARAZ MNIE STRATUJĄ!
- MAM! - Wykrzykneła Sarah po cym szybko zemną pobiegła ...

< Sarah?>

Od Sarah Do Kateli

- Może coś upolujemy?
- Dobra. Ja chce tego liska! - powiedziała i rzuciła się na niego.
- Nie! - krzyknęłam i ugryzłam ją w ogon.
- Au! Co, czego?! - spytała z niesmakiem.
- To jest psowaty! Nie można zjadać pobratymców.
- Ok, nie wiedziałam...
- Hejj! Ty! Widziałeś może gdzieś stado antylop?! - krzyknęłam.
- Tak. Migrowały w kierunku plantacji róż jerychońskich.
- Dzięki. Czyli idziemy w dobrym kierunku.
< Katelia?>

Od Tiki CD Wiery

- Nie miałam wyjścia... przecież wiesz zebym zrobiła wzysztko dla ciebie i Ws ... . Zobaczysz że wkońcu Sara i Szron zapomną o mnie ....
- Niby jak ? - Wiera wpatrywała się wścieklym spojrzeniem .
- Zobaczysz.... - Wziełam swój mech i wyszłam z jaskini ... Poszłam szukań nowego domu tymczasowego . Usiadłam na kamieniu ( daleko , na granicy WS ) . Połozyłam mech . Nagle zobaczyłam dwa inne wilki .

http://fc00.deviantart.net/fs70/i/2013/135/b/c/art_trade___transylvaniia_by_kocurzyca-d65dewt.png http://th06.deviantart.net/fs70/PRE/i/2012/313/7/2/wip_2_sarrvaih_at_by_wierkakita-d5kgpdf.png 
 - Hej , Brave i Bremu . - Powiedziałam . Byli to moi dawni przyjaciele .
- Co tu robisz Tika? - Spytał Brave .
- Długa historia....

< Wiera?>

środa, 24 lipca 2013

Od Wiery do Tiki


-Jak dla mnie mało istotne jest jak do tego doszło. Powiedziałaś, że jesteś wrogiem WS i tylko to się liczy!
-To po co tu przyszłaś?
-Powiedzieć ci, że nie ma u nas już dla ciebie miejsca. Boli mnie to, ale mam taki obowiązek ci to uświadomić.
-Ale daj mi coś powiedzieć!
-Byle szybko... Wciąż jesteśmy w watasze Mroku. –mruknęłam niezadowolona.
<Tika?>

Od Tiki cd Wiery


Nie mogłam nic zrobić . Odeszłam .
~~ Dzień później ~~
  Obudziłam się i przed sobą zobaczyłam Wiere
- Wiera ja ja , ci wytłumaczę ! - Łza spłynęła mi po policku .
- Nie masz z czego się tłumaczyć!
- Wiera ale to nie tak jak ty myślisz!
< Wiera?>

Od Kateli CD Sarah


Szedłam za Sarah do jaskini . Sarah już weszła . Ja zatrzymałam się przy wejściu i patrzyłam na wilczyczę . Nagle zauważyłam że to jest ostatnia wilczyca z rodu czarokwistych... Jej oczy zaświeciły się a ja szybko mgnełam do jaskini .
- Dobranoc . - Powiedziała sarah patrząc na mnie .
- Dobranoc . - Przymknełam oczy .

~~~ Następnego dnia ~~
Obudzilam się razem z Sarah i poslziśmy po pierwszy składnik ...

< Sarah?>



Od Wiery CD Tika


Jak ona mogła tak powiedzieć? Co sobie wyobrażała? –głowiłam się ciągle.
Odwróciłam się jeszcze raz by zobaczyć po raz ostatni zdradziecką wilczycę. Chciałam, by moja spojrzenie było groźne i mówiło coś typu ,,Twój wybór od dziś jesteś wrogiem!”. Jednak oczy były pełne smutku i bólu. Ona była moją przyjaciółką, a teraz. Zobaczyła mnie i nasze oczy się spotkały. Wtedy kilka łez spłynęło mi po poliku. Odwróciłam się szybko i pobiegłam do watahy. Od teraz będę traktowała ją jak wroga.
<Tika?>

Od Sarah do Kateli

- Nie odzywaj się i potakuj... - szepnęłam do Kateli. - Witaj Samanto. Przyszłam do ciebie i do twych braci, z prośbą o pomoc...
- Słucham cię dziecko...
- Moja przyjaciółka Katelia ma poważne kłopoty.. - rzekłam niczym prawnik - Przytaknij proszę - szepnęłam.
- Tak.
- Sprawa związana z mą matką. Chciałabym prosić was o trójco wilków natury o proszek zapomnienia.
- Dobrze więc, ale udowodnicie nam waszą wytrwałość w dążeniu do celu przynosząc mi składniki proszku.... - powiedział jeden z trzech.
Pierwszym punktem na liście była róża jerychońska, która występowała na południu pustyni.
- Po co nam proszek zapomnienia?
- Dla Sary i Szrona.
- A co z Wierą...?
- To już twój problem...
- Dziękuje że mi pomagasz...
- Nie ma za co... Robi się ciemno. Przenocujmy w tej jaskini skalnej.
<Katelia?>

Od Kateli CD Sarah

Odwróciłam głowę ...
- Raczej tak...
- No dobra . Chodź zemną .
-Ale gdzie?
- No ... gdzieś na pustynie .
- Ale to daleko?
- Nie....

~~ Godz puźniej ~~
Zobaczyłam przed sobą jakiegoś wilka . Była to dużą silna brażowa wielka z kłami i pazurami jak brzytwa wadera.
http://fc09.deviantart.net/fs71/f/2013/205/e/6/tekira_by_sincielity-d6ew45j.jpg
Za nią dwa wilki.
- Co teraz Sarah?

< Sarah?>



wtorek, 23 lipca 2013

Od Sarah do Kateli

- Masz kłopoty... A w ogóle to co ci do głowy przyszło żeby do niej dołączyć!! - krzyknęłam.
- Jakoś tak wyszło...
- Przecież to nasz największy wróg! I moja rodzina... - powiedziałam spuszczając łeb w dół... - Jak konkretnie wyglądał ten wilk?
- No czarny i miał pióra i duże uszy...
- To Brandy... Mój stary przyjaciel, niegroźny tylko zgrywa twardziela przed Waderami. Pomogę ci w tej sprawie, chcesz?
<Katelia?>

Od Kateli CD Sarah


- Mam pewną sprawę która wyjść na światło dzienne nie może ....
- Mów . - Usiedliśy na skałach.
- W nocy na moim zwiadzie spotkałam jakiegoś wilka z Watahy Mroku .
Musiałam z nim pujśc.... I tak jak niby dołonczyłam do nich a teraz.... nie mogą mnie zobaczyć tutaj a bynajmniej muszę powiedzieć Sarze lub Szronowi że dołączyłam do WS jako szpieg...
- Ło ło ło .
- ALE WIERA TO WIDZIAŁA! - Krzyknełam .
- Masz kłopoty.... - Powiedziała Sarah

< Sarah?>



niedziela, 21 lipca 2013

Od Tiki CD Zeke

Popatrzyłam się na Zeke . Potem się uśmiechnęłam.
- Jasne że... - Po czym dodałam . -
TAK! - Ucałowałam wilka a wilk złapał mnie i spadliśmy po łące ( Jak w Królu lwie Simba i Nala XD) A nad nami latały motylki :3

Od Zeke do Tiki

Nasze spojrzenia splotły się w jedno. W głowie czułem silne uderzenie gorąca. Po chwili złączyliśmy się w namiętnym pocałunku (...)
Cały czas miałem nadzieję, że on się nigdy nie skończy... Niestety.
Wadera zarumieniła się lekko po czym zapytała:
- I jak? Podobało Ci się?
Byłem jeszcze lekko oszołomiony całym zdarzeniem, lecz gdy dotarły do mnie słowa Tiki powiedziałem:
- Bardzo. Tiko czy sprawisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją partnerką?

Tiko? ;*

Od Sarah do Kateli

- Katelia... - powiedziałam od niechcenia, ciekawe co chce?
- Skąd znasz moje imię?
- Jak dołączyłaś widziałam cię, ale chwile później odeszłam. Musiałam załatwić pewną sprawę....
- Jaką?! - spytała wścibsko... Jak ja tego nienawidzę!
- Są sprawy o których niektóre wilki nie powinny wiedzieć.
- Dobrze.
- To co konkretnie ode mnie chcesz?
<Katelia?>

sobota, 20 lipca 2013

Od Kateli : ,, Nowa miłośc!"

Gdy Kendal zjawił się w moim życiu zmienił całkiem je!
Teraz gdy jesteśmy parą możemy żyć szczęśliwie i długo...
Nagle napotkałam jakiegoś wilka .
- Sarah... - Powiedziałam . Wszystkie wilki z watahy znałam gdyż jestem tu od początku watahy.
< Sarah?>



Od Tiki

Szłam drobną drużką gdy zobaczyłam jakiegoś wilka .

Nagle wilk zniknął . Odwróciłam się i nagle on się pojawił i skoczył na mnie .
- Kim jesteś?
- Jestem , Tika... - Powiedziałam trochę niepewna
- Co robisz na terytorium WM !? - Wilk krzyknął .
- Waaatttahy Mroku? - Jęknęłam .
- Tak! - Wilk krzyknął a ja połknęłam ,,strach " . Nie wiedziałam co zrobić . Powiedzieć kim jestem czy ukrywać się jako obcy wilk niezeznający WS?



~~ Godzinę później ~~

- A więc ... nazywasz się Tika i pochodzisz z obcych terenów ?- Spytał Szron.
- TTak .
- A masz jakiś wrogów?
- Tak jednego... ale pewnie nie znacie ....
- Jakiego wroga!? - Wyskoczyła Sara . Nagle za krzaków zobaczyłam Wiere w tym samym czasie powiedziałam o WS .
Wiera się odwróciła z złością .

< Wiera?>

środa, 17 lipca 2013

Od Sarah: Powracam

Wracam do watahy ciesze się a zarazem smucę. Czy mnie poznają w nowym ciele i czy Wiera i Matt wybaczą mi odejście...? Ze zmianą wyglądu towarzyszyło mi wiele bólu. Matka dalej żyje i to nie daje mi spokoju... Mój nowy wizerunek dał mi nowe moce... Szłam lasem byłam wykończona, przysiadłam przy wodospadzie i napiłam się wody. Usłyszałam kroki chciałam wstać ale nie miałam sił.
- Kim jesteś? - zapytał ciekawski basior.
- Sarah.
- Jestem Kendall. Nie widziałem cię tu nigdy...
- Bo odeszłam zanim ty dołączyłeś.
- A czemu odeszłaś?
- Ponieważ miałam do pomówienia z Watahą Mroku a szczególnie z moją matką.
< Kendall?>



Sarah wraca!


Imię: Sarah
Płeć: Wadera
Wiek: 3, 5
Moce: Wytwarza " niebieski " ogień który może być ciepły i zimny, torturuje wzrokiem.
Stanowisko: Zabójczyni
Opis: Wredna, ale potrafi być miła, wesoła, samodzielna, inteligentna.
Historia: Była członkinią watahy mroku. Lecz jej matka, Sara nie doceniała wilczycy... Odeszła mając dość i dołączyła do WS.
Partner/ka: ---
Lubi: Bawić się zdobyczą i mięso.
Nie lubi: Wścibskości.
Marzy o: ---
Opiekun: Biedronka78

wtorek, 16 lipca 2013

Od Kendalla

Szedłem z Katelią wzdłuż plaży. Rozmawialiśmy. Po godzinie poszliśmy w swoje strony. Ja poszedłem w swoje ulubione miejsce - wodospad. Ktoś tam jednak siedział.
- Kim jesteś?
- ...

Ktoś dokończy?




czwartek, 11 lipca 2013

Od Shadowa do Night

Wyszedłem z jaskini i spojrzałem na wilczycę. Była to Night.
-Cześć. –powiedziała.
-No hej. –odpowiedziałem.- Czego chcesz?
-Sprawdzić co u ciebie.
-Żyję i tyle powinno wystarczyć.
<Night?>

Od Night: 400 Post!


 Dobiliśmy do 400 postów! Gratulacje i oby rak dalej!
______________________________________________________________________

Słyszałam o tym co Tika zrobiła Shadow`owi. Jak go podle potraktowała, a on uratował jej życie. Poszłam do jaskini wilka. Chciałam z nim porozmawiać. Nie mógł siedzieć taki sam. Jeszcze by depresji dostał.
-Jesteś tam? –krzyknęłam w wylocie jaskini.
Zero odpowiedzi. Jeszcze raz krzyknęłam, ale znów ten sam rezultat. Miałam zamiar iść gdy w jaskini coś się poruszyło.
<Shadow?>

środa, 10 lipca 2013

Od Sarah: Koniec

Leżałam na ziemi w jaskini. Było ciemno, myślałam o wielu rzeczach. Wtedy weszła Wiera.
- Hej Sarah... Ciemno tutaj, chodź na dwór!
- Odchodzę....
- Jak to? Jesteś potrzebna!
- Do wojny dojdzie prze zemnie!
- Nie. Szron chce zniszczyć watahę nie przez ciebie.
- Mieli zaatakować za 4 miesiące. Moja ucieczka i wieść że dołączyłam do WS przyśpieszyła wojnę. I niech nikt mnie nie zatrzymuje bo to skończy się źle...! - i wybiegłam.
- Żegnaj wataho Wolf Squad... - rzuciłam się w stronę czarnego punktu czarnego punktu na horyzoncie. Obróciłam głowę ostatni raz i zobaczyłam Matta i zawiedzenie w jego oczach...

Od Eneidy,Claryssy,Tomasa i Grega ,,Początki"


(Eneida)\
Należałam do tej watahy już kilka dni a tak mi się w niej podobało!Dużo ciekawych miejsc najbardziej spodobał mi się las.Było w nim bardzo spokojnie ie więc mogłam spędzić spokojnie w nim czas bez wrzasków Tomasa i Grega.
Właśnie wczoraj spędzałam miło dzień leżąc na kamieniu na słońcu wymyślając znowu jakąś straszną historię by przestraszyć Tomasa i Grega by dali mi święty spokój na ja kiś czas.Myśląc tak nad tą historią coś usłyszałam.Podskoczyłam z kamienia z strachu i wzięłam głęboki wdech..Wyczułam dziwny zapach który znajdował się w krzakach skoczyłam do nich i.....

(Claryssa)

Chłopaki od rana grymasiły i mówili że chcą się pobawić z Eneidą a ja kompletnie nie wiedziałam gdzie ona jest.Postanowiłam dać im zajęcie.Powiedziałam im żeby znaleźli dla mnie kryształowy klucz który niby jest mi potrzebny do ciasta.Obydwoje chyba nawet bez namysłu pobiegli go szukać.Uff... mam czas tylko dla siebie ^^..Może poznam kogoś ciekawego w watasze?Może...Wyszłam na tereny watahy ale wszystkie wilki nie wyglądały za jakoś sympatycznie.Nagle moją uwagę przykuła jasnoróżowa wadera z dużymi pomarańczowymi skrzydłami.Postanowiłam z nią zacząć znajomość.
-Cześ.-powitałam się
-Hej
-Mam na imię Claryssa.-przywitałam się
-Ja jestem Katelia.Miło mi.
-Mi również.-powiedziałam
-Ty jesteś tą co przybyłą tutaj z dziećmi?-zapytała
-Tak.-uśmiechnęłam się
-To fajnie.. wiesz co.Może porozmawiamy w mojej jaskini?-zaproponowała
-Chętnie.-zgodziłam się i obydwie poszliśmy do jej jaskini

(Tomas)

Szukaliśmy tego klucza chyba w każdym zakątku watahy i jaskiń.
-Chyba będziemy musieli poszukać w innych miejscach niż tu..-powiedział Greg
-Chcesz wychodzić po za tereny watahy?!-zapytałem oburzony
-Tak a co?-zapytał zdziwiony
-Nie powinniśmy tam iść sami.-wydusiłem z siebie
-Ooo.. a niby taki hardcor.Bojaczek!!-krzyknął
-A wcale nie idziemy na północną plaże!-krzyknąłem stanowczo
-Heh!-zaśmiał się Greg i obydwoje pobiegliśmy na północną plaże.

(Greg)

Byłem z siebie dumny że udało mi się namówić Tomasa na iście za granicę watahy.Nagle pod naszymi łapami był piasek.Szybkim biegiem znaleźliśmy się na plaży.Nagle kogoś usłyszeliśmy schowaliśmy się za jednym z kamieni i wyciągnęliśmy głowy.Zobaczyliśmy wilka pirata który chowa za kamieniem skrzynkę z skarbem.Pirat rozejrzał się dookoła po czym wskoczył na statek i odpłynął.Kiedy statek był już daleko razem z Tomasem wyskoczyliśmy zza kamienia i podeszliśmy do skrzyni.Otworzyliśmy ją a tam kryształowy klucz.
-Znaleźliśmy go!-krzyknął Tomas
-No.. teraz tylko zanieś go mamie.-powiedziałem
Tomas wziął do zębów klucz i razem pobiegliśmy do mamy.

(Eneida)

Byłam bardzo rozczarowana moim odkryciem.Myśl że w krzakach czai się potwór była błędna.W krzakach siedziała wadera która była przestraszona.
-Przepraszam.. myślałam że to jakiś potwór czy coś.-powiedziałam
-Nie szkodzi.-wydusiła z siebie wadera
-Mam na imię Eneida-przedstawiłam się
-Ja jestem Kaira,miło mi
-Mi również.-uśmiechnęłam się.-Może wpadniesz do mnie?-zaproponowałam
-Chętnie ale dzisiaj nie mam czasu.. może jutro?-zaproponowała
-Dobrze.. a ty należysz do Watahy Wolf Squad?-zapytałam
-Tak a ty?
-Też.-powiedziałam radośnie
-To fajnie to do jutra.-powiedziała wadera
-Do jutra!-powiedziałam odchodząc

(Claryssa)

Skończyłam rozmawiać z Katelią i już się z nią żegnałam gdy nagle napadli mnie Tomas i Greg
-Mamo!Mamy kryształowy klucz do ciasta powiedział Greg
-Że co?!-zapytałam przestraszona
-No mamy klucz.-powtórzył
-Skąd go macie?!-zapytałam niespokojna
-Ukradliśmy piratom.-powiedział Tomas wypluwając klucz
-Odnieście go tam z skąd go wzięliście!-krzyknęłam
-Ale... jest ci przecież potrzebny do cia...
-Ja tylko żartowałam nie wiedziałam że on istnieje.-powiedziałam zrujnowana
-sta..-dokończył Greg.-Dobra..-powiedział nabruszony a Tomas wziął klucz do pyska
Nagle przyleciała Eneida
-Mamo!Mamo!Poznałam koleżankę jutro do nas przyjdzie.-powiedziała szczęśliwa
-Dobrze a teraz idź pilnować braci.
-Po co?-zapytała
-Niech odniosą ten kryształowy klucz który przynieśli
-By co odnieśli?-zapytała zdziwiona
-Potem ci wyjaśnię.-powiedziałam bezsilnie a Eneida pobiegła
-Masz wspaniałe dzieci.-zaśmiała się Katelia
-Co nie?-powiedziałam
-To pa!-pożegnała się
-Pa!-krzyknęłam odchodząc
Tak idąc do domu myślałam że w tej watasze przeżyje dużo przygód ale mam również nadzieję że Wiera przy nas nie osiwieje



wtorek, 9 lipca 2013

Nowa wilczyca-Elyenne!

 http://fc05.deviantart.net/fs70/i/2012/329/6/c/queen_of_desert_by_dyenney-d5m3zys.jpg
Imię: Elyenne
Płeć: Wadera
Wiek: 2 lata
Moce: Niewidzialność, znikanie, hipnoza wzrokiem
Stanowisko: Samica Gamma
Opis: Romantyczna, przebiegła, chytra, mądra, nieprzewidywalna, tajemnicza
Historia: Porzucona przez rodziną. Wiedzie samotne życie wędrując przez świat w poszukiwaniu bratniej duszy...
Partner/ka: Szuka
Lubi: Prawie wszystko
Nie lubi: Łzawych scenek
Marzy o: Tajemnica
Opiekun: Velenate

Od Kateli CD Kendala

- TAK! - Uszczęśliwiona przytuliłam wilka .

Od Drago: Łapacz snów cz.13


Eneida-śpisz o gwiezdzie którą obrserwujesz a która ci nagle spada na głowe.
Claryssa-nasikał na ciebie ptak,ty unosisz głowe a okazuje sie że to smok z glupim uśmieszkiem na twarzy.

Greg i Tomas-bawicie się skarpetkami które przenoszą was do magicznego swiata Nibylandi..
<Kurczę,brak pomysłów.Pomocy! :(>

Od Kendalla c.d. Kateli


Stresowałem się, czy powiedzieć to czy nie. W końcu zebrałem się na odwagę.
- Czy uczynisz mi ten zaszczyt, i zostaniesz moją partnerką?

Katelia dokończ.

Nowe szczeniaki- Tomas i Greg!

http://foto.m.onet.pl/_m/50c62096946b6888c675a995fe6f595e,14,19,0.jpg
Imię:Tomas
Płeć:Basior
Wiek:5 miesięcy
Moce:Czytanie w myślach,może stworzyć to co sobie wyobrazić
Stanowisko:Młode
Opis:Tomas jest ryzykowny i kocha przygody.Jest przyjazny i miły.Jest dokuczliwy w stosunku do swojej siostry Eneidy.Razem z bratem Gregiem lubią jej dokuczać
Historia:Urodził się razem z swoim bratem w lesie.Dowiedział się że jego ojciec jest na wojnie.Pewnego dnia razem z Gregiem znalazł potwora który chciał ich zabić.Eneida ich obroniła i potrzebowała pomocy.Znalazła ich wilczyca o imieniu Wiera która pomogła Eneidzie.Eneida chciała zostać w tej watasze więc ich mama się zgodziła
Partner/ka:brak/za młody
Lubi:Przygody,ryzyko i dokuczanie swojej siostrze
Nie lubi:Nudy i ulew
Marzy o: Tym by na świecie był wieczny pokój i jego ojciec nie musiałby walczyć na wojnach i by wrócił do nich
Opiekun:Zoey Stilton

http://black-dream-wataha.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/873760/files/blog_fb_5074095_7936863_tr_synek2.png
Imię:Greg
Płeć:Basior
Wiek:5 miesięcy
Moce:Czytanie w myślach,bieganie z prędkością światła
Stanowisko:Młode
Opis:Greg jest ryzykowny i przygodowy.Jest przyjacielski i lubi dokuczać swojej starszej siostrze Eneidzie wraz z jego bratem Tomasem
Historia:Urodził się razem z swoim bratem w lesie.Dowiedział się że jego ojciec jest na wojnie.Pewnego dnia razem z Tomasem znalazł potwora który chciał ich zabić.Eneida ich obroniła i potrzebowała pomocy.Znalazła ich wilczyca o imieniu Wiera która pomogła Eneidzie.Eneida chciała zostać w tej watasze więc ich mama się zgodziła
Partner/ka:brak/za młody
Lubi:Przygody,ryzyko,przebywanie z przyjaciółmi
Nie lubi:Upału,deszczu,nudy
Marzy o:Spotkaniu swojego ojca
Opiekun:Zoey Stilton


Nowa wilczyca- Claryssa!

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqPbDysAag1yBcxoD2jvsuUmHwPfVRuWnF45pM88ZNSA_5InmvrWeIYvWjuskb_7MuzX4b_eVoAmv-zI-PqbLj8K7FSSexiqBfiAYyGJEIKtrHy5S67w3p1bWrLt7DZHf9rdR4N-XTEoE/s400/wilczyca.jpg
Imię:Claryssa
Płeć:Wadera
Wiek:5 lat
Moce:Szybszy wzrost roślin,rozmowa z zwierzętami
Stanowisko:Zielarka
Opis:Claryssa jest miła i wytrwała.Lubi zawierać nowe przyjaźnie
Historia:Claryssa należała do watahy w której ciągle były wojny.Na prośbę jej męża razem z nią.Kilka miesięcy później urodziła dwójkę basiorków którzy byli synami jej męża.Przez nieszczęśliwy wypadek z walką Eneidy i potwora Claryssa szukała pomocy.W lesie znalazła ich Wiera która pomogła rannej Eneidzie.Eneida chciała dołączyć do watahy więc Claryssa się zgodziła.
Partner/ka:Ma męża który jest na wojnie
Lubi:Szukać ziół,rozmawiać z zwierzętami,bezpieczeństwo
Nie lubi:Ryzyka i przygód
Marzy o:Spotkaniu swojego męża
Opiekun:Zoey Stilton

Nowa wilczyca- Eneida!

http://imageshack.us/scaled/landing/535/flyinghomebyevvy.png
Imię:Eneida
Płeć:Wadera
Wiek:2 lata
Moce:Hipnoza,Telekineza latanie z prędkością światła
Stanowisko:Szpiegująca
Opis:Eneida jest waderą wytrwałą ,i ryzykowną.Zawsze stoi na swoim i lubi ryzyko.W stosunku do przyjaciół jest miła i przyjacielska,jest zabawna i lubi zaszaleć.Umie zaufać każdemu wilkowi dlatego bardzo często jest raniona.Dla wrogów jest agresywna i umie każdego rozszarpać na strzępy.
Historia:Eneida urodziła się w watasze w której od pokoleń były wojny.Jej ociec był wojownikiem który walczył na wojnach.Pewnego dnia wybuchła bardzo ryzykowna wojna jej ojciec postanowił ją i jej mamę Claryssę wyprowadzić z watahy by znalazły inną bezpieczniejszą.Po kilku miesiącach męczącej wędrówki mama Eneidy urodziła dwóch basiorów którzy byli synami ojca Eneidy.Podróżowali tak w czwórkę.Pewnego dnia bracia Eneidy napotkali wielgachnego potwora.Eneida postanowiła uratować braci ale sama przegrała.Obudziła się w jaskini obok niej siedziała jej mama jak i również jakaś inna wilczyca.Wilczyca nazywała się Wiera i była alfą watahy.Eneida chciała zostać w watasze.Claryssa również się zgodziła więc cała czwórka została nowymi członkami Watahy Wolf Squad
Partner/ka:Szuka ale jej się nie śpieszy
Lubi: drzemki,pisanie listów,straszne historie,wieczorne spacery,śnieg,ryzyko i przygody
Nie lubi:Upałów,nudy
Marzy o:Zobaczeniu znowu swojego ojca
Opiekun:Zoey Stilton

Od Etiko do Angel

- Długo się nie widzieliśmy kochanie...
- Tak ...
- Ale w wkrótce wojna . Muszę powiedzieć to Tice .
- A kim jest Tika że musisz jej to powiedzieć?
- Ukrywałem to ale jestem jej kuzynem .
- Jak to!? A ona o tym wie?
- Nie.
- Jeżu.. i co teraz?
- Nie wiem ale tak długo nie mogę tego ukrywać .


< Angel?>



Od Tiki CD historii Shadow`a

Gdy Shadow odszedł przybliżyłam się do Zeke .
Słońce zachodziło... Razem usiedliśmy przy sobie podziwając ten widok . Spojrzeliśmy na siebie , byliśmy tak blisko...

<Zeke?>

Od Kateli CD Kendala

Było romantycznie . Podpłynęłam do Kendala . On do mnie . Już byliśmy tak blisko że ... Nasze usta się stykały . Nagle odepchaliśmy się od siebie chichocąc . Wyszliśmy z wody .
- Katelia?
- Tak?
- Czy...

< Kendal >

poniedziałek, 8 lipca 2013

Od Locus


Szłam przez las obserwując przyrodę. Uwielbiam to robić. Tyle wspaniałych stworzeń tutaj mieszka. Może i niektóre są drapieżna, ale na pewno atakują tylko po to, żeby się obronić. Myślałam tak o tym lesie gdy nie zauważyłam kamienia. Potknęłam się, a jago, że teraz byłam na górce spadałam z zawrotną prędkością na dół. Po drodze wpadłam na jakiegoś wilka i razem sturlaliśmy się na ziemię.
-Przepraszam.-powiedziałam.
Strasznie kręciło mi się w głowie i nie mogłam wstać. A co dopiero poznać kogo przepraszam.
<Dokończy ktoś?>

Od Drago: Łapacz snów cz.12

Zapraszam was na 12 część waszych snów.
Zeke-idziesz bo lesie razem z Niemcem i Czechem,nagle zatrzymuje was diabeł i mówi że jak rzucicie pralke z góry i się nie stłuczę to możecie przejść dalej.Dobra,zgodziliście się.pierwszy rczuca Cech-zniszczyła się,potem rzuca Niemiec-zniszczyła się.Teraz ty rzucasz i o cud-pralka sie nie zniszczyła.Diabeł zdziwiony spytał sie ciebie jak ty to zrobiłes a ty powiedziałes: Dłusze życie każdej pralki to Calcon!.
Katelia-Założyłaś się z dwoma innymi osobami: Kovu i Jamesem że jak wejdziejdziesz to jaskini to sie nie posikasz,weszłaś-posikałaś.James próbując udowodnić że jest odważny też wszedł-też się posikał.Kovu tez wszedł-nie posikał się.Razem z Jamesem chcieliście wiedzieć jak to zrobił,okazało sie że Kovu miał pieluszke
Kenndal-Ktoś się ciebie pyta: Na co dysocjuje Hg?.A ty w chwili głupoty mówisz: Na H i G czyli na wodór i grawitacje

Demetria-jesteś kelnerką i podchodzisz to jednego stolika.Facet się ciebie pyta.
-Czy jest Napoleon?
-Tak-odpowiadasz-podać.
-Nie-odpowiada-pozdrowić.
(Rany,kończą mi się pomysły)

Od Kendall'a c.d. Katelii


Zaczęliśmy wspólnie jeść. Zjedliśmy dosłownie wszystko. Później pożartowaliśmy i porozmawialiśmy. A potem poszliśmy popływać.
Katelia, co dalej?

Od Shadow`a CD historii Zeke


-Spaceruję. Nie wolno mi tego robić?

-Możesz, ale...-zaczęła Tika.

-Chcecie to bądźcie razem. Nie mam nic przeciwko.-powiedziałem.

-Nie masz zamiaru nic z tym zrobić? –zapytał basior.

-Nie. Chcę, żeby Tika była szczęśliwa. Jeżeli jest z tobą to nie będę tego niszczył. Tylko mam wtedy do ciebie jedną prośbę. –zwróciłem się do wilka.

-Jaką niby?

-Bądź dla niej dobry. To wspaniała wilczyca. –odpowiedziałem i powolnym krokiem ruszyłem do swojej jaskini.
<Zeke albo Tika?>

Od Zeke do Tiki

Poszliśmy na plażę. Usiedliśmy obok siebie i wpatrywaliśmy się we wschodzące słońce.
Po chwili zauważyłem na niebie burzowe chmury.
- Chyba powinniśmy iść. - rzekłem jeszcze raz patrząc w chmury
Wadera jakby mnie nie słyszała. Zbliżyła się do mnie i oparła łeb na moim... Hmm ramieniu (?) xd
Nie wiedząc jak zareagować postanowiłem siedzieć w bezruchu.
- Zimno mi. - powiedziała patrząc mi w oczy
Jakoś tak odruchowo okryłem ją lewym skrzydłem na co ona się uśmiechnęła.
- O proszę... Znalazłaś sobie innego do nękania. - usłyszeliśmy nagle głos obcego basiora
- Shadow?! Co ty tu? - zapytała odskoczywszy ode mnie Tika
Patrzyłem na nich ze zdziwieniem, aż w końcu owy Shadow powiedział;

<Shadow? ;] dokończysz, proszę?>

Od Tiki CD Zeke

- Hę? a to.. - Roześmiałam się .
- Tak i?
- No więc ... - Wilk ciągle się jąkał
- Tak to nie był sen . - Uśmiechnęłam się . Wilka zamurowało.
A ja odchodziłam dalej .
- Z-Zaczekaj!
- Tak?
- No wiec możne pójdziemy gdzieś razem ?
- Tak jasne .
< Zeke?>

Od Tiki CD Shadow




Odwróciłam głowę w stronę Shadow'a . Uśmiechnęłam się .
- No dobrze wybaczam ci . - Wstałam i poszłam do jaskini .
Wiedziałam że na pewno nic z tego nie będzie . A on uratował mi życie...

Od Zeke CD Tiki

Zamurowało mnie. Stałem jak wryty i przyglądałem się odchodzącej waderze.
- Omw?! - mruknąłem cicho
Zdziwiony tym jak że niecodziennym zdarzeniem postanowiłem udać się rano do Tiki.
Szybko wróciłem do jaskini i zasnąłem (...)
*Rano*
Obudziwszy się rano przypomniało mi się wczorajsze zdarzenie. Wyłoniłem się z jaskini i ruszyłem na poszukiwania Tiki.
Przeleciałem całą watahę, ale nigdzie jej nie było. Nagle przed oczyma mignął mi obraz znajomej samicy.
- Tiko? Emm mam pytanie to co się wczoraj wydarzyło... Emm(?) - zacząłem nieporadnie

<Tiko?>

Od Shadow`a CD Tika


Ach te wilczyce!- pomyślałem i pobiegłem za Tiką.
Siedziała przy wodospadzie i patrzyła na wodę.
-Przepraszam za ten mój charakter.-powiedziałem, a wilczyca odwróciła się w moją stronę.
-Znasz mnie. Powinnaś wiedzieć jaki jestem. Dawno się nie widzieliśmy i to chyba przez to jestem taki... Arogancki i niemiły. Jeszcze raz przepraszam. –powiedziałem i spuściłem głowę.
<Tika?>

Od Tiki CD Zeke


- Nie jestem! - Przerwałam wilku . No chodź . Zaczełam oprowadzać wilka po całym terenie WS . Najpierw po lasach . Potem po plażach i zatokach oraz lagunach . Aż po cały teren. Potem poszliśmy nad wodospad . Usiadłam z nim przy brzegu .
- Zeke podobasz mi się... - Szepnęłam do wilka i poszłam dodając . -
Pa pa .
Wiedziałam że Shadow za mną nie przepada więc powinnam znaleźć innego .

Od Tiki CD Shadow

Gdy już Shadow dotarł zaproponowałam mu przejście po lagunie .
Wilk niechętnie się zgodził . ,, Wiem że jest w nie humorze.. pewnie mu przeszkadzam " Pomyślałam . Po 30 minutach przeprosiłam wilka że nic z tego nie wyszło i że mu przeszkadzam i uciekłam nad wodospad .
Wilk pewnie odszedł do swojej jaskini...

< Shadow? Jak chcesz nie dokańczaj ale nie dowiemy się co dalej XD>

Od Kateli CD Kendala


Ucieszyłam się gdy Kendal zaprosił mnie na kolacje . Zaczęłam się szykować . Uczesałam futro , poprawiłam grzywkę i to tyle. Byłam o kilka minut spóźniona . Biegłam na plaże zachodnią . Zobaczyłam nagle go , i romantyczną kolacje . Przybliżyłam się do stołu .
- Cześć Kendal .
-Cześć Katelia . Proszę usiądź tutaj . - Pokazał mi miejsce po cym odsunął krzesło i mi je dał XD Na plaży było tak pięknie ... A akurat była pełnia . Wzdychałam ...
- Katelia?
- Tak?
- Co wybierasz do jedzenia? - Wilk pokazał mi menu . Więc co tu mamy ... Łosoś , udko jelenia , ryba smażona , wołowina...
- Wybieram udka z jelenia . - Uśmiechnęłam się do Wilka .
Wilk podał mi udko i zaczęłam jeść razem z nim .
< Kendal?>



Od Zeke do Tiki

- Cóż... Miałem zamiar zjeść śniadanie, ale jak widać coś nie poszło (...) - powiedziałem
- Hihi to powodzenia następnym razem! - rzekła wesoło
Popatrzyłem na waderę i uśmiechnąłem się lekko.
- Długo jesteś w watasze? - zapytałem z zaciekawieniem
- No... Na tyle długo żeby wiedzieć iż ty jesteś nowy prawda? 
- Heh owszem. Jestem tu zaledwie dwa dni. 
Rozmowę zastąpiła nurtująca cisza. Patrzyłem w ziemię choć kontem oka obserwowałem poczynania Tiki.
- Mam prośbę... Oprowadziła byś mnie po terenach? Chyba, że jesteś zajęta to sam jakoś się odnajdę (...)

<Tiko?>

Od Shadow`a do Tiki


Znowu to samo –pomyślałem i przewróciłem oczami.
Poszedłem z powrotem do mojej jaskini. Nie miałem dzisiaj nastroju na spotkania, ale niech już będzie. Położyłem się i tak jakoś zasnąłem. Gdy się obudziłem był już wieczór. Jakoś po 19. Wyszedłem i szybkim krokiem dotarłem na miejsce spotkania.
-Shadow! A już myślałam, ze nie przyjdziesz.- powiedziała Tika.
-Coś mnie zatrzymało, ale jestem.
<Tika?>

Od Kendall'a c.d. Katelii


Miałem już iść ale...
- Słuchaj... Może umówimy się wieczorem na Zachodniej Plaży?
- No...No dobra.
- To do wieczora.
Gdy Katelia już poszła, zacząłem przygotowywać plażę. Ustawiłem stół z kolacją, udekorowałem serpentynami itd.
Gdy przyszła pora spotkania wyczekiwałem Katelii...

Katelia dokończ.

Od Kateli CD Kendala


- Tak jasne . - Poszliśmy nad jezioro . Zaczęliśmy z sobą rozmawiać o naszych zainteresowaniach ... co ciekawego robimy ... Wyszło że mamy trochę spólnego .
- No to chyba już się pożegnamy . - Powiedział Kendal .
- No dobrze . To pa ! - Pożegnałam się wilkiem wracając do jaskini .
< Kendal ?>

Od Kendall'a c.d. Katelii


Popatrzyłem na nią uważnie. Wilczyca była dosyć ładna.
- Że co?
- Nic, już nic... - powiedziała zniżając głos do szeptu.
- Pójdziemy może nad hm... Jezioro?

Katelia dokończ.

Od Tiki do Shadow'a


Dawno nie widziałam Shadow'a . Poszłam do jego jaskini . Zauważyłam go . Podeszłam do niego .
- Hej Shadow .
- Hej Tika . - Odpowiedział wilk odwracając się do mnie .
- Masz może ochotę gdzieś zemną pójść ?
- Może...
- To tak czy nie ? - Dopytałam się
- No dobra .
- Widzimy się tutaj o 19 ok ?
- Ok .
Poszłam do mojej jaskini .
< Shadow?>

Od Kateli CD Kendala




Gdy wróciłam do jaskini ujrzałam list . Był od Kendala . Przeczytałam go . Od razu poszłam na plaże . Zauważyłam tam jakiegoś wilka . Był to Kendal . Podeszłam do niego .
- Cześć , to ja Katellia . - Powiedziałam nieśmiało do wilka .
- Cześć , ja Kendal . - Po chwili wilk dodał . -
To ty napisałaś ten list tak?
- Tak to ja .
- Nie spodziewałem się tego... że ..
- Że co ?
< Kendal ?>

Od Kendall'a c.d. Katelii





Gdy ujrzałem list od Katelii, byłem lekko zszokowany. Ktoś się we mnie zakochał. Ale... Ja przecież jej nie znam! Wziąłem kartkę papieru i starannie nabazgrałem:
,,Spotkajmy się o 14:00 na plaży. ~ Kendall''
Poszedłem do jej jaskini i położyłem list. Od razu poszedłem na miejsce spotkania.

Katelia, dokończysz?

Od Tiki do Zeke

Postanowiłam upolować jelenia . Skradałam się i nagle chciałam skoczyć gdy zauważyłam basiora. Skoczyłam na niego . Basior dostał od jelenia i upadł nieprzytomny na ziemie . Usiadłam przy nim i przyglądałam mu się. Zauważyłam że miał pod oczami znak wilków z rodu czarnokwistych . Nagle wilk się obudził . Stanęłam w pozycji obronnej . Wilk wstał , otrzepał się .
- Hej .
- Wrrr.. - Zawarczałam na wilka .
- Uspokój się... - Wilk przybliżał się do mnie . Trochę się uspokoiłam .
- Hej.
- Jestem Zeke a ty?
- Tika . Co cię tutaj sprowadza ?

< Zeke?>

Czarnokwiste wilki - To dawna rasa wilków która mieszkała w Inarni . Można było przemienić się w tą rasę zabijając mamuta i pomagając ludziom . Lecz teraz już nie można nim zostać. Jedynie dziecko Czarnokwistych wilków urodzi się czarokwiste.

Od Zeke

Nastał świt. Ja razem z pierwszymi promieniami słońca wyleciałem niczym torpeda w poszukiwaniu śniadania.
Doleciwszy wreszcie do lasu wleciałem slalomem miedzi drzewami.
Wylądowałem na skale i rozejrzawszy się po okolicy moją uwagę przykuł dorodny jeleń.
Wzbiłem się szybko na wysokość coś około 20 metrów, a po kilku minutach rzuciłem się w dół.
Od śniadania dzielił mnie zaledwie jeden metr. 
Prawie dotknąłem zwierzę, ale w tym samym momencie zostałem bardzo szybko odepchnięty przez innego wilka. Łbem walnąłem o masywne rogi i straciłem przytomność (...)
Kilka chwil później ujrzałam patrząc się na mnie z zaciekawieniem waderę.

<Jakaś wadera?>

niedziela, 7 lipca 2013

Nowy wilk- Zeke!


Imię: Zeke
Płeć: Basior
Wiek: 7 lat
Moce: Zeke to urodzony mistrz akrobacji. Oprócz bezszelestnego lotu potrafi także tworzyć oraz władać tornadem.
Stanowisko: Zwiadowca
Opis: Zeke to przeciętny romantyk, który dla wadery gotów jest skoczyć w ogień. Kocha podróże, a w dodatku jest bardzo ambitny i inteligentny.
Historia: Zeke odszedł z rodzinnej watahy. Po kilku latach dotarł i dołączył tu.
Partnerka: Szuka
Lubi: Zachody słońca i romantyczne wadery
Nie lubi: Wścibskich wader
Marzy o: Tej jedynej
Opiekun: CukierkowA

Od Kateli :Nieszczęśliwa Miłość


Usiadłam na skale i przyglądam się nowemu basiorowi...
Zakochałam się w nim ale on pewnie kochał inną ...
Byłam nieśmiała by mu o tym powiedzieć . Napisałam list miłosny :

Drogi Kendalu ,
Jestem Katelia . Zakochałam się w tobie od pierwszego spojrzenia . lecz boje się tobie o tym powiedzieć bo mnie pewnie nie kochasz . Jeżeli zależny ci na moim poznaniu odpowiedź .

<Kendal?>

Nowa wilczyca- Katelia!

 http://fc07.deviantart.net/fs71/i/2012/079/9/c/wings_by_rinermai-d4tdbeo.png
Imię: Katelia
Płeć: Wadera
Wiek: 4 Lata
Moce: Telepatia ,nieśmiertelność ( do 40 lat) , przewidywanie przyszłości
Stanowisko: Zwiadowczyni (lotna)
Opis: Miła wilczyca która nie jest ,,modnisią " .
Historia: Wilczyca jest samotniczką . Nie lubi wspominać o jej przeszłości.
Partner/ka: Zakochana w Kendallu
Lubi: Kwiaty
Nie lubi: Pająków
Marzy o: Wiecznej miłości
Opiekun: Kinma

Nowy wilk-Kendall !

 http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2010/355/9/6/akimitsu_2010_ref_by_blueshinewolf-d35e1qo.gif
Imię:Kendall
Płeć:basior
Wiek:3 lata
Moce: Włada ogniem, jest na niego odporny
Stanowisko: Przywódca Wojowników
Opis:miły, towarzyski, przyjacielski, chamski (czasem), wredny, wścibski, żartobliwy, mądry, silny, szybki, zwinny, wysportowany, posiadający talent muzyczny, romantyk, flirciarz
Historia: Gdy się urodził, jego dom się spalił. Prawdopodobnie to od niego. Błąkał się latami po watahach, lecz w żadnej nie chcieli go przyjąć z powodu jego ognistych właściwości. Jednak dopiero w tej watasze go przyjęli.
Partner/ka: podoba mu się Demi i Moon...
Lubi: walczyć, śpiewać, wybierać się na plażę i nad jeziora, kocha jeść świeżo upolowane sarny
Nie lubi: zgniłego jedzenia, gdy ktoś próbuje poderwać samicę, w której się kocha
Marzy o: znalezieniu partnerki i... tajemnica =)
Opiekun:therin

sobota, 6 lipca 2013

Od Luny CD

- Przecież ich nie zabiję. Po pierwsze ich się nie da zabić - chyba. Po drugie mają przewagę liczebną. Po trzecie na pewno są silniejsze. - myślałam.
Po chwili nie znane mi stworzenia odeszły w tłum. Dyskretnie wymknęłam się. Głęboko odetchnęłam , tak jakbym cały ten czas wstrzymywałam oddech. Odwróciłam głowę o 180 stopni. Za sobą bardzo blisko widziałam kościotrupa , który trzymał nóż. Chciałam wrzeszczeć , ale zakryłam łapą pysk. Pomachał do mnie a jego kości strasznie strzykały. Serce waliło mi jak u myszy polnej. Po raz trzeci uderzył mnie kamień w głowę , ale nie ten sam. Znacznie większy. Gdy się obudziłam byłam powieszona na grubym kiju. Ten sam kościotrup - chyba ( nie odróżniam ) z nożem podszedł do mnie wziął zamach i ...
*Byłam w jaskini*
Szybko podniosłam i otrząsnęłam się.
- Tylko sen...
Nie daleko stał kościotrup podrzucając kamieniem ( nie widziałam go ) .
- Czyżby ? - Szepnął i wyparował...

Od Luny

Byłam jak zawsze na łące. Moje podejrzewania dochodzą do tego , że tu spałam pod gwiazdami , ale niczego do końca nie pamiętam gdyż wczoraj wieczorem uderzył mnie w głowę kamień. Było pięknie słonecznie , bla , bla , bla, itp. Był ranek , więc od niedawna myślałam , że tu spałam. Choć było też inne wyjście. W środku nocy kościsty człowiek przeniósł moje 40 kg na łąkę do teraz i mnie ogląda. Zaśmiałam się przy każdym razem gdy to sobie powtarzałam. Przeszłam zaledwie dwa kroki i potknęłam się o kamień. Gdy się ocknęłam zauważyłam , że to ten sam kamień co uderzył mnie poprzedniego dnia. Trzymałam go w łapie centralnie przed oczami , gdy rzuciłam kamień w trawę nie ruszając głowy i nie zmieniać punktu widzenia zauważyłam , coś co... Przypomniałam sobie drugą opcję tego , że od rana byłam na łące. 
- Nie , nie , to nie to o czym myślę - pomrukiwałam. 
Pewnie domyśliliście się co , a może kto to jest więc..
Kościsty 'gość' z postawy prostej ruszył ręką i wskazał na mnie. Wokół mnie pojawiło się więcej kościotrupów otaczając mnie. Nie ruszałam się.
- To jest tak jak z T-rex'em. Nie ruszaj się , ani nic nie mów. Kiedy jesteś cicho nie zauważą cię. - rozmyślałam w panice.
C.D.N.

Nie będzie mnie

Jest 00.37

Siedzę przed kompem z komórką i w tej chwili patrzę na zegarek. Znaczy teraz to piszę. Aj dobra nie ważne. Dobra 5 minut temu dowiedziałam się, że moja babcia mnie porywa! No skandal. Ona praktycznie nie wie co to internet. Będę u niej pewnie do pon. Może wieczorem w poniedziałek będę, a może mnie nie być jeszcze dłużej. Mam nadzieję,że sobie poradzicie. Będę za wami tęsknić. I cokolwiek by się stało pamiętajcie.
Lovciam was. <3 
xD
Wiera

piątek, 5 lipca 2013

Nowa wilczyca- Demetria!

 http://fc02.deviantart.net/fs71/i/2012/052/6/a/saeka_again_by_necerti-d4qi9yl.png
Imię:Demetria (inaczej: Demi)
Płeć:Samica Wiek:2,5 roku Moce:Zaczarowuje Śpiewem | 
Stanowisko: Szermierka | Obrończyni Opis:
Demi to wilczyca, która kocha przygody i śpiewać. Ma cudny głos, którym może "zaczarować" innych. Jest bardzo towarzyska i nie lubi być sama, choć czasem sama tego chce. Demi jest bardzo wysportowana, odważna i sprytna. Lubi zwracać na siebie uwagę, ale nie jak "DIVA". Jest kimś w rodzaju ,,chłopczycy" nie lubi różowego, ani się ciągle upiększać, woli zabawy z wilkami np. w piłkę nożną i się ubrudzić od błota i dobrze się bawić. Lubi pomagać i pocieszać, zawsze stara się poprawić innym humor.

Historia: 
Już kiedyś tutaj byłam. Znalazłam tutaj przyjaciół i zastanawiałam się czy mnie jeszcze pamiętają, kiedyś miałam na imię Pirate, więc może... Sprawdzimy czy mnie pamiętają...?
Szłam właśnie z terenów swojej watahy (TWMA). Zastanawiałam się również jak dotrzeć do tamtych terenów... Szłam przy jeziorze, później skręciłam w las... Szłam górami... Wtedy ujrzałam kolejny las, już bardziej mi znany, bo kiedyś chodziliśmy po nim na polowania...
Pobiegłam tam, ale nikogo nie było, więc zaczęłam wołać.
Partner: Szuka Lubi:
Śpiewać i imprezować, oraz gdy Samce próbują ją poderwać. :3
Nie lubi:
Gdy ktoś próbuję ją kontrolować i mówić jej co ma robić, jak jakiś więzień...
Marzy o: 
Żeby w jej życiu pojawił się promyk nadziei na lepsze i łatwiejsze życie.
Opiekun:
PLisek

wtorek, 2 lipca 2013

Od Wiery


-No ja...-urwałam.
Cała trójka rzuciła na mnie swoje spojrzenia.
-No dobrze... 4 lipca około godziny 20. Pazury i kły... Pasuje?
<James? Kovu?>

Nowa mozliwość!

Możecie dodać teraz inne zdjęcia waszych wilków. Nie zupełnie inne tylko. Wilk profilowy tylko, że w innych pozycjach np.
 http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2011/325/6/c/ayoko_by_akreon-d4gv9ie.jpg
 i
http://fc04.deviantart.net/fs70/i/2010/302/e/9/snow_queen_by_ronnie_wolf-d31oo1b.png

Wataha Wolf Squad

Wataha Wolf Squad
WS