Razem z Luną chowałyśmy się za pobliskimi drzewami i
obserwowałyśmy jak Lily odchodziła z Sarą. Gdy Szron także zniknął spojrzałam
na Lunę. Obydwie myślałyśmy o tym samym.
-Dlaczego ona to zrobiła? –odezwała się Luna.
-No wiesz... Rodzina... jest najważniejsza. –powiedziałam
niepewnie.
-Ale to chyba nie powód, żeby dołączać do naszych wrogów.
-Wiem... Pytanie: Co teraz?
Luna wzruszyła ramionami.
-Mogłam się tego spodziewać. Wracajmy do watahy. Nic tu po
nas. –powiedziałam i razem pobiegłyśmy na nasze tereny.
Wszyscy wypytywali się gdzie jest Lily. Za każdym razem
odpowiadałyśmy to samo ,,Odeszła do wroga”. Wtedy nasz słuchacz milknął i
odchodził. Nikt nie chciał na to odpowiedzieć. Zmartwiona wróciłam do swojej
jaskini. Położyłam się w na samym końcu i myślałam nad tym co będzie
teraz. Wpatrzyłam się w sufit i
zrozumiałam co należy zrobić. Nie mogłam pozwolić, aby Lily była z tym
potworem. Szybko wybiegłam z jaskini, żeby razem z Luną obmyślić plan odbicia Lily.
Jednak cały czas zastanawiałam się co też się dzieje u tejże wilczycy.
<Lily?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz