-Ja...-zamyśliłam się na chwilę.
Szron nie był przyjaźnie nastawiony na kogokolwiek. Ja nawet trochę się go bałam po tym
wszystkim, ale... Ale Lily ma prawo znać prawdę. Nie ma więc rady. Musimy do
niego iść. Westchnęłam, ale z przekonaniem o słuszności tej sprawy rzekłam
-No dobrze... Znajdziemy go... Tylko...
-Tylko co? –powiedziała z mniejszym entuzjazmem Lily.
-Tylko Luna musi iść z nami. Co dwie głowy to nie jedna, a
trzeciej nam nie zaszkodzi.
-Racja. No to chodźmy po nią i w drogę!
<Lily?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz