Od Esperanzy do Drago
- Bo ten smok nie ma zbyt miłych zamiarów...- szepnęłam i smok już
szykował się do skoku. Wnet przyleciał jakiś gryf. Zaczął atakować
krótkimi pojedynczymi atakami smoka. wyglądał tak:
Po chwili smok odleciał. Gryf podleciał i powiedział telepatycznie tak że tylko ja to słyszałam:
- Mam nadzieję że pomogłem. Czy mógłbym zostać twoim towarzyszem?
- Jasne! i Bardzo dziękujemy!
<Drago?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz