Była ciemna pochmurna noc, spałem na swojej skale w mojej jaskini.
Spałem tylko dwie godziny bo z rana do wieczora mieliśmy upolować tyle
jedzenia do magazynu by coś zostało na zimę. Spałem, spałem aż
zgłodniałem. Obudziłem się.
-Dobra pójdę coś zjeść bo nie zjem nic z magazynu.
Poszedłem tak lało i było zimno że myślałem że zwariuje ale poszedłem do
lasu i zobaczyłem nie dużą sarnę. Upolowałem ją i gdy miałem jeść
zobaczyłem szczenię wilka, był przywiązany więc go odwiązałem.
-Masz dom?
Spytałem.
-Nie.
Powiedział maluch był mokry i przeziębiony.
-Przygarnę cię.
Wziąłem go do jaskini miałem jeszcze taką dziurę gdzie zmieści się szczeniak. Była wielkość gdzieś wzrostu źrebaka.
-Tu będziesz spał.
Powiedziałem.
-Ja ... się troche boje ciemności.
Powiedział ze strachem mały. Więc poszedłem po kilka świetlików zrobiłem
u niego w pokoju taką średniawą dziura dałem tam świetliki i dodałem
tam szklanych kamyków. Roświetlało prawie całom dziurę czyli jego pokój.
-Może być?
Spytałem.
-Tak.
Mały był głodny i spragniony. Poszedłem po wodę, wziąłem takiego liścia
dużego położyłem mu na ziemi i dałem troche sarny. Szczeniak zjadł,
napił się i poszedł spać do dziury. Ja też poszedłem na skałe spać. Rano
wstałem była gdzieś 5:00.
-Mały wstawaj.
Powiedziałem. Maluch wstał zmęczony.
-Zmęczony jestem.
Powiedział sennym głosem.
-No to idź jeszcze spać zaniedługo wrócę z śniadaniem.
Powiedziałem a maluch zamerdał ogonem i poszedł spać a ja poszedłem
upolować sarne lub jelenia. Akurat szczęście zobaczyłem dwie sarny taką
dość sporą i taką średniawą więc je zabiłem i przyniosłem po dwóch
godzinach była 8:00
-Ej mam jedzenie.
Mały wstał i zaczął zjadać szybko.
-Nazywam się Keira.
Powiedział.
-Ja Dragon.
Powiedziałem maluch zjadł szybko.
-Mogę się trochę napić i przespać przez pół godziny?
Spytał.
-Pośpisz jeszcze przez dwie.
Powiedziałem i dałem liścia z wodą. Maluch się napił i poszedł spać dalej.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz