Clod-zaśpiewaj mi:"Baby Down" po polsku.Proszę?
Seth:jak tu rozśmieszyć pesymiste? O mam! nie,zaraz nic nie mam
James-tutaj nie mam nic to dodania.Odwracam się w strone zachodzącego słońca ASTA LAVISTA!
Mistiko- dzięsięciu murzynków w spodenkach na szelkach taką piosenke mi zaśpiewało
Matt-Lulajże Jezuni,lulaj że lulaj a ty go matulu w płaczu utulaj...
Kovu-Król lew zorganizował spotkanie dla zwierząt z lasu. Mówi do nich:
- "Zebraliśmy się tu po to".
A żaba:
- "Zebraliśmy się tu po to".
Lew:
- "Aby omówić ważne sprawy".
Żaba:
- "Aby omówić ważne sprawy".
Lew:
- "Tak więc".
Żaba:
- "Tak więc".
Król lew się wkurzył i mówi:
- "Nie będę prowadził dłużej tego spotkania jeżeli ten wstrętny, zielony gad, z wyłupiastymi oczami się stąd nie wyniesie"
Żaba na to:
- "Krokodyl s****da***"
Kendall-
Zeka-co to jest? Małe zielone i żaby łapiące?
Ulf Ntij'Sefni Nocny Wędrowiec-złyszałeś o świętym co wypadł za burte?
Murthag-jestm jasnowidzem przewiduje że zaraz walne Jamesa w łeb
środa, 23 października 2013
Od Drago Do Esperanzy
-Piękny towarzysz-mrugnąłem patrząc na gryfa-poczekaj tylko aż zobaczysz mojego,szczęka ci opadnie z wrażenia-i gwizdnąłem
Nagle wzniosło się ciśnienie i po dwóch minutach pojawił się smok:
-Hej Firnen!-zawołałem po czym zwróciłem się do gryfa i Esperanzy-poznajcie mojego towarzysza,Firnena.
<Esperanza?>
Nagle wzniosło się ciśnienie i po dwóch minutach pojawił się smok:
-Hej Firnen!-zawołałem po czym zwróciłem się do gryfa i Esperanzy-poznajcie mojego towarzysza,Firnena.
<Esperanza?>
wtorek, 22 października 2013
Od Esperanzy do Wiery
Chodziłam po terenach watahy. Przechodziłam obok jaskini alfy i moją
uwagę przykuł widok smutnej Wiery. Domyślałam sie o co chodzi...
-Czesc Wiero, smucisz sie tym że wataha upada?- spytałam z pociechą w glosie.
Wadera pokiwała głową.
-Nie smuć się! Mam pomysł! Tylko trzeba zebrac wszystkie wilki...
Zabrałyśmy się do pracy. Kiedy wszyscy byli juz na.miejscu alfa powiedziała:
-Posłuchajcie! Esperanza ma wam cos waznego do powiedzienia.
- wiem ze nie jestem nikim ważnym, ale chciałabym was prosić, abyście byli aktywni... Zrobili przyjemność alfie... Współpracowali... Nie chce aby ta wataha została zamknięta...
<Wiero?>
-Czesc Wiero, smucisz sie tym że wataha upada?- spytałam z pociechą w glosie.
Wadera pokiwała głową.
-Nie smuć się! Mam pomysł! Tylko trzeba zebrac wszystkie wilki...
Zabrałyśmy się do pracy. Kiedy wszyscy byli juz na.miejscu alfa powiedziała:
-Posłuchajcie! Esperanza ma wam cos waznego do powiedzienia.
- wiem ze nie jestem nikim ważnym, ale chciałabym was prosić, abyście byli aktywni... Zrobili przyjemność alfie... Współpracowali... Nie chce aby ta wataha została zamknięta...
<Wiero?>
Od Esperanzy do Drago
- Bo ten smok nie ma zbyt miłych zamiarów...- szepnęłam i smok już
szykował się do skoku. Wnet przyleciał jakiś gryf. Zaczął atakować
krótkimi pojedynczymi atakami smoka. wyglądał tak:
Po chwili smok odleciał. Gryf podleciał i powiedział telepatycznie tak że tylko ja to słyszałam:
- Mam nadzieję że pomogłem. Czy mógłbym zostać twoim towarzyszem?
- Jasne! i Bardzo dziękujemy!
<Drago?>
Po chwili smok odleciał. Gryf podleciał i powiedział telepatycznie tak że tylko ja to słyszałam:
- Mam nadzieję że pomogłem. Czy mógłbym zostać twoim towarzyszem?
- Jasne! i Bardzo dziękujemy!
<Drago?>
poniedziałek, 21 października 2013
Przykra sprawa
Tytuł chyba już trochę za siebie powiedział...
Chyba każdy zauważył pustkę na blogu. Wiem, że to przeze mnie. Odkąd jestem w gimnazjum nie mam czasu zarządzać watahą tak jak dawniej. Chyba większość z was zauważyła moje błędy. Jestem tylko człowiekiem i mam prawo robić takie rzeczy no, ale dobra. W końcu to mój rachunek sumienia. A więc przepraszam was za to moje mało odpowiedzialne zachowanie. Liczę na to, że mi wybaczycie i wyślecie błędy oraz sugestie na PW. Postaram się teraz bardziej zajmować watahą, ale jeżeli wy też się nie przyłożycie... Wataha, która ma 2 lata zostanie zamknięta (ewentualnie zawieszona na czas nieokreślony). Żeby było tu dalej fajnie musimy współpracować. Liczę na waszą pomoc i jestem otwarta na wszelkie propozycje (nie mówię, że na wszystko się zgadzam). Mam nadzieję, że chociaż część z was weźmie sobie moje słowa do serca i pomoże odbudować watahę.
Chyba każdy zauważył pustkę na blogu. Wiem, że to przeze mnie. Odkąd jestem w gimnazjum nie mam czasu zarządzać watahą tak jak dawniej. Chyba większość z was zauważyła moje błędy. Jestem tylko człowiekiem i mam prawo robić takie rzeczy no, ale dobra. W końcu to mój rachunek sumienia. A więc przepraszam was za to moje mało odpowiedzialne zachowanie. Liczę na to, że mi wybaczycie i wyślecie błędy oraz sugestie na PW. Postaram się teraz bardziej zajmować watahą, ale jeżeli wy też się nie przyłożycie... Wataha, która ma 2 lata zostanie zamknięta (ewentualnie zawieszona na czas nieokreślony). Żeby było tu dalej fajnie musimy współpracować. Liczę na waszą pomoc i jestem otwarta na wszelkie propozycje (nie mówię, że na wszystko się zgadzam). Mam nadzieję, że chociaż część z was weźmie sobie moje słowa do serca i pomoże odbudować watahę.
Wasza Alfa Wiera
poniedziałek, 14 października 2013
Od Murthaga
Uśmiechnąłem się gdy nastał ranek.Jak zwykle proroczy sen.Wstałem i zajrzałem od mojego sennika by sprawdzić co to znaczyło.
-Niezle,niezle-mrugnąłem patrząc na odpowiedzi-"dobry znak","trwałe sukcesy","dorobyt należące do niebezpieczeństwa","niewierność w rodzinie"....Dlaczego raz są dobre a raz złe?Nie rozumiem tego...
Nagle rozległo się pukanie do drzwi.Szybko zamknąłem drzwi i poszedłem się przywitać
-Hej-powiedziałem
<Ktoś dokończy?>
-Niezle,niezle-mrugnąłem patrząc na odpowiedzi-"dobry znak","trwałe sukcesy","dorobyt należące do niebezpieczeństwa","niewierność w rodzinie"....Dlaczego raz są dobre a raz złe?Nie rozumiem tego...
Nagle rozległo się pukanie do drzwi.Szybko zamknąłem drzwi i poszedłem się przywitać
-Hej-powiedziałem
<Ktoś dokończy?>
czwartek, 3 października 2013
Od Keiry: Poranek.
Spałem w tej dziurze z świetlikami nie była taka zła tylko wygodna, chłodna, ale fajne.
-Może uda mi się ją ocieplić?
Powiedziałem. i jakoś tak znowu strzelił z oczu moich laser odbił się od szklanych kamyków i wpadł na skałe i wtedy znowu się ociepliło.
-Ale bajer!
Powiedziałem merdając ogonem ale było późno Dragon spał polubiłem też go bo mnie przygarnął. Godzina taka była 23:00.
-Pić mi się chce.
Dragon zostawił mi liść z dużą porcją wody i jedzenia. Wziąłem gryza sarny oraz się napiłem. ułożyłem się w dziurze i zasnąłem rano wyszedłem.
-Hej!
Powiedziałem Dragon nie spał tylko miał dwa zające.
-Było tylko to ale zające też dobre.
Powiedział z lekkim uśmiechem.
-Aha. A mogę później iść gdzieś z tobą?
Spytałem.
-Może pójdziemy do Alfy żeby powiedzieć że nowy jesteś.
Powiedział.
-No dobrze.
Powiedziałem i poszliśmy po południu do Alfy.
-Cześć Wiera. Znalazłem tego szczeniaka w lesie i w nocy.
Powiedział.
-Aha a jak ma na imię?
Spytała.
-Jestem Keira.
Powiedziałem machając ogonem.
Wiera?
-Może uda mi się ją ocieplić?
Powiedziałem. i jakoś tak znowu strzelił z oczu moich laser odbił się od szklanych kamyków i wpadł na skałe i wtedy znowu się ociepliło.
-Ale bajer!
Powiedziałem merdając ogonem ale było późno Dragon spał polubiłem też go bo mnie przygarnął. Godzina taka była 23:00.
-Pić mi się chce.
Dragon zostawił mi liść z dużą porcją wody i jedzenia. Wziąłem gryza sarny oraz się napiłem. ułożyłem się w dziurze i zasnąłem rano wyszedłem.
-Hej!
Powiedziałem Dragon nie spał tylko miał dwa zające.
-Było tylko to ale zające też dobre.
Powiedział z lekkim uśmiechem.
-Aha. A mogę później iść gdzieś z tobą?
Spytałem.
-Może pójdziemy do Alfy żeby powiedzieć że nowy jesteś.
Powiedział.
-No dobrze.
Powiedziałem i poszliśmy po południu do Alfy.
-Cześć Wiera. Znalazłem tego szczeniaka w lesie i w nocy.
Powiedział.
-Aha a jak ma na imię?
Spytała.
-Jestem Keira.
Powiedziałem machając ogonem.
Wiera?
Nowe szczenię - Keira!
Imię: Keira
Płeć: Szczenię (wilk)
Wiek: 6 miesięcy
Moce: kiedyś przez przypadek laser strzelił z jego oczu teraz to narazia nie umi
Stanowisko: szczenie
Opis: Miły, sympatyczny, czasami wariuje, boi się ciemności, nienawidzi pszczół, lubi patrzeć na orły, wogóle kocha ptaki, i podobają mu się smoki.
Historia: Jego rodzice go porzucili przygarnął go Dragon.
Partner/ka: nie ma.
Lubi:Ptaki (szczególnie orły)
Nie lubi: Pszczół
Marzy o: własnym towarzyszu ptaku (orła)
Opiekun: daria127
Płeć: Szczenię (wilk)
Wiek: 6 miesięcy
Moce: kiedyś przez przypadek laser strzelił z jego oczu teraz to narazia nie umi
Stanowisko: szczenie
Opis: Miły, sympatyczny, czasami wariuje, boi się ciemności, nienawidzi pszczół, lubi patrzeć na orły, wogóle kocha ptaki, i podobają mu się smoki.
Historia: Jego rodzice go porzucili przygarnął go Dragon.
Partner/ka: nie ma.
Lubi:Ptaki (szczególnie orły)
Nie lubi: Pszczół
Marzy o: własnym towarzyszu ptaku (orła)
Opiekun: daria127
Od Drago Do Esperanzy
Zwróciłem się ze zdziwieniem
-Owszem znam-odparłem-w końcu mam własnego smoka.A dlaczego pytasz?
-Bo.....
<Esperanza?>
-Owszem znam-odparłem-w końcu mam własnego smoka.A dlaczego pytasz?
-Bo.....
<Esperanza?>
środa, 2 października 2013
Od Esperanzy do Drago
- Heh no.- powiedzialam i bieglismy dalej przed siebie. Wtem zatrzymałam sie i nie śmiałam drgnąć.
- Drago... Znasz sie na smokach...? - zapytałam z przerażeniem w głosie.
<Drago?>
- Drago... Znasz sie na smokach...? - zapytałam z przerażeniem w głosie.
<Drago?>
wtorek, 1 października 2013
Od Dragona: Szczeniak
Była ciemna pochmurna noc, spałem na swojej skale w mojej jaskini.
Spałem tylko dwie godziny bo z rana do wieczora mieliśmy upolować tyle
jedzenia do magazynu by coś zostało na zimę. Spałem, spałem aż
zgłodniałem. Obudziłem się.
-Dobra pójdę coś zjeść bo nie zjem nic z magazynu.
Poszedłem tak lało i było zimno że myślałem że zwariuje ale poszedłem do lasu i zobaczyłem nie dużą sarnę. Upolowałem ją i gdy miałem jeść zobaczyłem szczenię wilka, był przywiązany więc go odwiązałem.
-Masz dom?
Spytałem.
-Nie.
Powiedział maluch był mokry i przeziębiony.
-Przygarnę cię.
Wziąłem go do jaskini miałem jeszcze taką dziurę gdzie zmieści się szczeniak. Była wielkość gdzieś wzrostu źrebaka.
-Tu będziesz spał.
Powiedziałem.
-Ja ... się troche boje ciemności.
Powiedział ze strachem mały. Więc poszedłem po kilka świetlików zrobiłem u niego w pokoju taką średniawą dziura dałem tam świetliki i dodałem tam szklanych kamyków. Roświetlało prawie całom dziurę czyli jego pokój.
-Może być?
Spytałem.
-Tak.
Mały był głodny i spragniony. Poszedłem po wodę, wziąłem takiego liścia dużego położyłem mu na ziemi i dałem troche sarny. Szczeniak zjadł, napił się i poszedł spać do dziury. Ja też poszedłem na skałe spać. Rano wstałem była gdzieś 5:00.
-Mały wstawaj.
Powiedziałem. Maluch wstał zmęczony.
-Zmęczony jestem.
Powiedział sennym głosem.
-No to idź jeszcze spać zaniedługo wrócę z śniadaniem.
Powiedziałem a maluch zamerdał ogonem i poszedł spać a ja poszedłem upolować sarne lub jelenia. Akurat szczęście zobaczyłem dwie sarny taką dość sporą i taką średniawą więc je zabiłem i przyniosłem po dwóch godzinach była 8:00
-Ej mam jedzenie.
Mały wstał i zaczął zjadać szybko.
-Nazywam się Keira.
Powiedział.
-Ja Dragon.
Powiedziałem maluch zjadł szybko.
-Mogę się trochę napić i przespać przez pół godziny?
Spytał.
-Pośpisz jeszcze przez dwie.
Powiedziałem i dałem liścia z wodą. Maluch się napił i poszedł spać dalej.
CDN
-Dobra pójdę coś zjeść bo nie zjem nic z magazynu.
Poszedłem tak lało i było zimno że myślałem że zwariuje ale poszedłem do lasu i zobaczyłem nie dużą sarnę. Upolowałem ją i gdy miałem jeść zobaczyłem szczenię wilka, był przywiązany więc go odwiązałem.
-Masz dom?
Spytałem.
-Nie.
Powiedział maluch był mokry i przeziębiony.
-Przygarnę cię.
Wziąłem go do jaskini miałem jeszcze taką dziurę gdzie zmieści się szczeniak. Była wielkość gdzieś wzrostu źrebaka.
-Tu będziesz spał.
Powiedziałem.
-Ja ... się troche boje ciemności.
Powiedział ze strachem mały. Więc poszedłem po kilka świetlików zrobiłem u niego w pokoju taką średniawą dziura dałem tam świetliki i dodałem tam szklanych kamyków. Roświetlało prawie całom dziurę czyli jego pokój.
-Może być?
Spytałem.
-Tak.
Mały był głodny i spragniony. Poszedłem po wodę, wziąłem takiego liścia dużego położyłem mu na ziemi i dałem troche sarny. Szczeniak zjadł, napił się i poszedł spać do dziury. Ja też poszedłem na skałe spać. Rano wstałem była gdzieś 5:00.
-Mały wstawaj.
Powiedziałem. Maluch wstał zmęczony.
-Zmęczony jestem.
Powiedział sennym głosem.
-No to idź jeszcze spać zaniedługo wrócę z śniadaniem.
Powiedziałem a maluch zamerdał ogonem i poszedł spać a ja poszedłem upolować sarne lub jelenia. Akurat szczęście zobaczyłem dwie sarny taką dość sporą i taką średniawą więc je zabiłem i przyniosłem po dwóch godzinach była 8:00
-Ej mam jedzenie.
Mały wstał i zaczął zjadać szybko.
-Nazywam się Keira.
Powiedział.
-Ja Dragon.
Powiedziałem maluch zjadł szybko.
-Mogę się trochę napić i przespać przez pół godziny?
Spytał.
-Pośpisz jeszcze przez dwie.
Powiedziałem i dałem liścia z wodą. Maluch się napił i poszedł spać dalej.
CDN
Subskrybuj:
Posty (Atom)